Arjen Robben twierdzi, że sędzią podjął właściwą decyzję wskazując na jedenasty metr, po faulu Wojciecha Szczęsnego w polu karnym. Jednocześnie skrzydłowy reprezentacji Holandii ostrzega swoich kolegów z zespołu przed Arsenalem Londyn w perspektywie rewanżu na Allianz Arena.
30-letni pomocnik Bayernu Monachium podkreślił, że arbiter miał odpowiednie argumenty, aby przyznać Bawarczykom "jedenastkę". Holender jednak uważa, że Nicola Rizolli za surowo ukarał bramkarza reprezentacji Polski, pokazując Szczęsnemu czerwoną kartkę. Do kontrowersyjnego zdarzenia doszło w 37 minucie, kiedy to Toni Kroos popisał się świetnym prostopadłym zagraniem przed polem karnym. Do futbolówki na ósmym metrze doszedł Arjen Robben, który chwilę później został powstrzymany w nieczysty sposób przez polskiego golkipera. Sędzia nie wahał się długo, wyrzucając wychowanka Agrykoli Warszawa z boiska. Rzutu karnego na bramkę nie zamienił jednak David Alaba. Strzał Austriaka odbił się od słupka bramki szczeżonej przez innego Polaka – Łukasza Fabiańskiego.
Czerwona kartka była punktem zwrotnym w meczu. – powiedział Robben cytowany przez AZ. – Toni znalazł mnie fantastycznym podaniem, wyprzedziłem bramkarza do piłki, opanowałem ją, a wtedy on wbiegł we mnie. Uderzył mnie w kostkę i się przewróciłem.
To był oczywisty rzut karny, ale czerwona kartka chyba dyskusyjna. Nie zobaczyłem już piłki po tym, jak mnie sfaulował. – tak po meczu całą sytuację z 37 minuty skwitował Holenderski skrzydłowy Bayernu Moanchium.
Źródło: goal.com
Komentarze