Na dzień przed ligowym pojedynkiem z Bayernem Monachium, RB Lipsk zdecydował się zwolnić swojego dyrektora sportowego, czyli Maxa Eberla.
Zwolnienie dyrektora sportowego RB Lipsk wywołało wielkie zaskoczenie w świecie niemieckiej piłki nożnej – nikt bowiem nie spodziewał się, że Eberl zostanie wyrzucony z klubu, zwłaszcza po stosunkowo bardzo dobrym letnim okienku transferowym.
Niemniej jednak wewnątrz RBL Max nie dogadywał się najlepiej z szefami, zaś „brak zaangażowania w projekt klubowy” miał ostatecznie sprawić, że Oliver Mintzlaff i spółka zdecydowali się zakończyć współpracę z Niemcem, który od dawna jest łączony z przejściem do Bayernu.
Przy okazji wczorajszego spotkania Bayernu z „Bykami”, o kilka słów na temat rozstania z dyrektorem sportowym poproszono Marco Rose, czyli trenera klubu z Saksonii, który również był zaskoczony decyzją.
− Ja również byłem zaskoczony wczorajszą informacją. Zawsze pracowałem z Maxem w duchu zaufania. Nie potrafię jednak ocenić procesu i rozwoju, które doprowadziły do tego, że już go u nas nie ma – powiedział Rose.
− Myślę, że to wielka szkoda, ale wczoraj stosunkowo szybko musiałem ponownie skoncentrować się na moich chłopcach. Poinformowaliśmy wczoraj chłopców, sztab, a następnie musieliśmy szybko skoncentrować się na Bayernie – podsumował Marco Rose.
REKLAMA
Co prawda zarówno Bayern, jak i RB Lipsk odmawiają komentarzy na temat możliwego zatrudnienia Eberla w bawarskim klubie, jednakże media w Niemczech nie mają wątpliwości – w najbliższej przyszłości Max powinien zostać nowym członkiem zarządu ds. sportu w FCB.
Komentarze