Ten piłkarz jako jedyny zna doskonale zarówno Bayern Monachium, jak i Juventus Turyn. W barwach rekordowego mistrza Niemiec na przestrzeni lat 1998-2007 rozegrał w samej Bundeslidze 234 mecze, w których strzelił 30 goli. Z kolei w barwach „Starej Damy” stoczył w Serie A 61 pojedynków, wpisując się 7 razy na listę strzelców. Chodzi oczywiście o Hasana Salihamidzicia, który w FC Bayern wygrał wszystko, co tylko było możliwe (Liga Mistrzów i Klubowy Puchar Świata 2001, Mistrzostwa i Puchary Niemiec), zaś dla „Juve” zdołał w latach 2007-2011 wywalczyć jedynie wicemistrzostwo Włoch. Teraz popularny „Brazzo” nie może się doczekać pojedynku pomiędzy jego byłymi klubami.
W Italii nagonka na Juventus trwa już pewien czas, choć tak naprawdę sezon jeszcze nie wkroczył w najważniejszy etap. Dziennikarze sugerują, że zawodnicy z Turynu nie mają motywacji i są za starzy, a gdy w pewnym momencie znaleźli się w środkowej części tabeli zaczęto się zastanawiać nad pozycją trenera Massimiliano Allegriego. Minął jednak nieco ponad miesiąc od tamtych wydarzeń, a Mistrzowie Włoch z serią sześciu wygranych z rzędu wrócili do rywalizacji o czołowe miejsca. „We Włoszech wszyscy zdążyli stwierdzić, że Juventus nie czuje już głodu” – wyjaśnił Hasan w rozmowie z TZ. – „Ale to jest absurd. Zespół po prostu grał źle, ponieważ nie mógł odnaleźć się na początku rozgrywek”.
Bianconerrim nie było łatwo odnaleźć się w nowej rzeczywistości, bowiem Turyn nie płakał tylko po Arturo Vidalu i Kingsleyu Comanie, ale również - w głównej mierze - po odejściu reżysera gry, Andrei Pirlo. „On był sercem tego zespołu i wykonywał praktycznie wszystkie rzuty wolne oraz rożne” – mówi Salihamidzic. – „»Juve« bardzo wolno i leniwie dochodziło do formy. Teraz jednak mechanizmy znowu funkcjonują, a nowi zawodnicy już praktycznie się zintegrowali z pozostałą częścią ekipy”.
A jeśli chodzi o nowe nabytki - w lecie do Włoch z Atletico Madryt przybył były napastnik FCB, Mario Mandzukic, który opuścił Monachium przez brak zaufania ze strony Pepa Guardioli. „Mario już teraz nie może doczekać się tego pojedynku. Zna ten zespół doskonale, więc już teraz cieszy się na myśl o tej potyczce” – stwierdził legendarny bośniacki piłkarz. 38-letni Hasan uważa, że: „Jeśli oba zespoły będą w swojej najlepszej formie, to mocniejszy jest FC Bayern. W takiej sytuacji stawiam 60:40 dla »Bawarczyków«”.
Podobnie jak w przypadku Bayernu, zdaniem Salihamidzica, „Juve” – „to jedna, wielka i mocna rodzina. Nie można zapominać, że »Juve« w minionym sezonie grało w finale, dlatego też będzie to niezwykle interesujący pojedynek”. Oba kluby ostatnim razem mierzyły się w Lidze Mistrzów w 2013 roku - górą dwukrotnie był Bayern wygrywając po 2:0. „Tym razem jednak ten dwumecz będzie trudniejszy dla FCB. »Bawarczycy« pomimo swojej wielkiej klasy nie mogą zapominać, że »Juve« nie jest łatwym rywalem. Włosi mają takie same priorytety jak Niemcy - bez walki nie oddadzą żadnego punktu” – zakończył „Brazzo”.
www.tz.de
Komentarze