Leroy Sane z pewnością może mówić o wielkiej dumie, ponieważ wczoraj późnym wieczorem w końcu powrócił do akcji w meczu dla swojej reprezentacji narodowej.
Niemiecka reprezentacja narodowa pod wodzą Joachima Loewa podejmowała wczoraj na stadionie w Stuttgarcie drużynę Hiszpanów. Choć Niemcy prowadzili 1:0, to w doliczonym już czasie gry pozwolili sobie strzelić bramkę na 1:1...
W akcji mogliśmy oglądać nie tylko Niklasa Suele i Thiago, ale i również Leroya Sane, który powrócił do gry dla "Die Mannschaft" po 450 dniach przerwy! Po ostatnim gwizdku nowy nabytek "Gwiazdy Południa" odniósł się do zremisowanego starcia z Hiszpanami.
− Po tak długim sezonie, nie wszystko było łatwe. Ogólnie rzecz biorąc zagraliśmy przeciętnie. To oczywiście zawsze irytujące, kiedy tracisz bramkę tak późno, ale ogólnie rzecz biorąc było w porządku − powiedział Leroy Sane.
− Każdy z nas powrócił po wakacjach, więc czegoś brakowało, ale oczywiście Hiszpanie również nie znajdowali się w najlepszej formie fizycznej, co jest zrozumiałe − mówił dalej.
Jak już doskonale wiemy Leroy Sane jest po bardzo długiej przerwie spowodowanej zerwaniem więzadła krzyżowego na początku sezonu 2019/20. Sam skrzydłowy jest świadom, że nadal brakuje mu jeszcze rytmu meczowego.
− Osobiście czuję, że jestem na ten moment gotowy w 80%. Mam nadzieję, że odzyskam rytm, grając w kolejnych spotkaniach − podsumował skrzydłowy Bayernu.
Komentarze