Nie ma porozumienia w sprawie transferu Rafinhi do Bayernu Monachium. Takie słowa wypowiedział Clemens Tönnis wobec TZ. To totalna głupota. Nie ma nawet przedłożonej oferty. Rafinha nie jest na sprzedaż – powiedział sam Prezydent klubu z Zagłębia Ruhry. Sam piłkarz w rozmowie z „SportBild” wypowiada się za transferem. Czyżby do Bayernu?
Wywiad dla gazety SportBild
SportBil: Schalke planuje zbudować drużynę na nowo.
Benedikt Höwedes, Heiko Westermann i Jermaine Jones przedłużyli kontrakty do
2014 roku. Pan ma kontrakt do 2011 roku, jeszcze nie powiedział Pan, że
zostanie w Schalke na dłużej. Dlaczego?
Rafinha: Ciężko mi jest gdy nie
gramy w Lidze Mistrzów. Jeśli tam nie gramy, to moja osoba nie gra roli w
reprezentacji. Trener Dunga ogląda każdy mecz potencjalnych kandydatów. Nie
jestem już w centrum, a właśnie tam chce być.
Czy widzi się Pan w przyszłości w trykocie Schalke?
Mam jeszcze kontrakt z klubem ważny
przez dwa sezony i czuje się dobrze. Nie jestem fałszywy, dlatego też mówię to,
co myślę.
O czym więc Pan myśli?
Daje z siebie wszystko dla klubu,
a Schalke to moja rodzina, dla której zawsze walczyłem i walczyć będę. Jestem
jednak tu już 4 lata. Jeśli wpłynęłaby za mnie dobra oferta zarówno dla klubu
jak i dla mnie to musielibyśmy porozmawiać.
Szef Zarządu Clemens Tönnies powiedział, że jest Pan jednym z jego
ulubionych piłkarzy i że jest Pan nie na sprzedaż.
Miło z jego strony. Przecież
decyzji nie podejmuje samotnie. To czyni Zarząd w rozmowie z trenerem. Myślę
jednak, że jeśli wpłynie świetna oferta dla mnie i dla klubu to trzeba będzie porozmawiać.
My, jako drużyna, mamy jeszcze 6 meczów szansy na dotarcie do europejskich
pucharów. To jest dla mnie ważne. Jest jednak chyba za późno na Ligę Mistrzów.
Brzmi to jak deklaracja odejścia. Od czego zależy Pańska przyszłość?
Chce dowiedzieć się od klubu, co
na następny sezon planuje klub i manager. Ten wielki klub musi co rok grac w
Lidze Mistrzów. Nie można tracić tego celu z oczu. Musze wiedzieć, czy możemy być
konkurencyjni. Chcę być w zainteresowaniu reprezentacji.
Od czego uzależnia Pan swoje pozostanie?
Muszę wiedzieć gdzie prowadzi po
tym sezonie droga dla Schalke. Chce grac w Lidze Mistrzów. Chcę jeszcze więcej
dla mojej kariery. Musze wiedzieć jak wygląda koncept klubu, co jest możliwe z
tą drużyną. Dla mnie liczą się tylko pierwsze trzy miejsca w Bundeslidze. Jedno
ale: mam jeszcze ważny kontrakt.
Jesteście oddaleni o 8 punktów od miejsca premiowanego gra w LM. W następnym
sezonie nie zagra Pan raczej z Schalke w LM.
Ten sezon jest rozczarowujący. Zawsze chcę być na szczycie. Te wzloty i
upadki mnie denerwują, raz na górze, raz na dole. Po sezonie przyjdzie czas na
rozmowy. Jeśli poczuje, że co rok będziemy grali w Lidze Mistrzów, to z całą
pewnością pomyśle o dłuższym angażu w Schalke.
Zainteresowanie Panem wyraził FC Liverpool. Zgadza się?
Słyszałem o tym. Podobno trener
jest mną zainteresowany. Zainteresowanie takiego klubu jest dla mnie
wyróżnieniem.
Zainteresowanie może się zwiększyć, jeśli w sobotę w meczu z Bayernem
będzie Pan błyszczał w pojedynku z Franckiem Riberym. Prawda?
Ten pojedynek mi pasuje. Tu raz
ciągnąc za koszulkę, tam raz. To gra dla
mężczyzn. Dobrze radzę sobie z taką grą. Zawsze muszę się go trzymać, nie dawać
mu miejsca, bo w przeciwnym razie mi ucieknie.
On jest bardzo zwinny. Też ma około 170 cm wzrostu. Razem musimy radzić
sobie w wysokimi piłkarzami z Bundesligi.
Źródło: tz-online.de / sportbild.de
Komentarze