Kilka dni temu Bayern Monachium oficjalnie potwierdził, że na roczne wypożyczenie do ekipy 1. FC Nuernberg udał się utalentowany Sarpreet Singh, który w trakcie sezonu 2019/20 miał okazję zadebiutować w 1. Bundeslidze.
Zanim utalentowany pomocnik udał się na wypożyczenie, to udzielił jeszcze wywiadu dla nowozelandzkiej witryny „Stuff”, gdzie wypowiedział się między innymi na temat swojego debiutu w pierwszym zespole Bayernu, który przypomnijmy miał miejsce w grudniu 2019 roku, kiedy to Bayern pokonał Werder Bremę.
− Moment, który w szczególności zapamiętałem, to debiut przeciwko Werderowi. To pozostanie ze mną na zawsze. Mój debiut w Bayernie był wyjątkowy i będę o nim pamiętał do końca życia − powiedział Singh.
− To był mój główny cel, nad którym zawsze pracowałem i do którego dążyłem. Pomyślałem wtedy, że dobrze radzę sobie na treningach i trener postanowił mnie wynagrodzić. Debiut w tym klubie wiele dla mnie znaczy − mówił dalej.
− Poza tym wszystkie sukcesy, osoby zdobywające tutaj tytuły, możliwość bycia częścią tego zespołu - to naprawdę niesamowite i muszę przyznać, że nie ma lepszego uczucia niż wygrywanie − dodał Nowozelandczyk.
Sarpreet Singh zdradził jeszcze, że choć podczas rozgrzewki był bardzo zdenerwowany, to kluczowa okazała się pomoc liderów zespołu, a zwłaszcza Roberta Lewandowskiego, który pomógł mu zadomowić się w spotkaniu.
− Podczas rozgrzewki Lewandowski mówił mi, że będzie obok mnie i pomoże mi wejść w mecz. Wspierał mnie, to było naprawdę miłe, że ktoś taki powiedział Ci coś podobnego i pomógł Ci odnaleźć się w meczu. Kiedy byłem przy piłce, to po prostu starałem się grać swoje i pracować tak ciężko, jak to było możliwe. Czułem się bardzo komfortowo − podsumował Singh.
Komentarze