Wczorajszego wieczoru w zespole Bayernu Monachium można było wyróżnić wielu świetnie spisujących się zawodników, lecz nie zabrakło też i takich, którzy zaliczyli słaby występ.
Mowa przede wszystkim o Matsie Hummelsie, który popełnił kilka prostych, ale fatalnych w skutki błędów... Tuż po meczu środkowy obrońca bawarskiego klubu ujawnił, że czuł się źle i nie był w stanie do końca zagrać na sto procent swoich możliwości.
Niemiecki defensor w rozmowie z dziennikarzem przyznał, że w klubie wiedzieli o jego chorobie, ale mimo wszystko trener Kovac chciał, aby Mats zagrał od początku.
− Czułem się dziś źle. Podejmowanie decyzji i myślenie zajmowało mi dziś więcej czasu, co też dało się zauważyć. Jestem raczej znany z tego, że szybko podejmuję decyzję − powiedział Mats Hummels.
− To był jakieś 50/50. W klubie widzieli o tym. Trener chciał jednak, abym zagrał, ale jestem na siebie zły, ponieważ nie powiedziałem im w przerwie, że czuję się kiepsko − podsumował stoper.
Swoje zdanie na ten temat zabrał także sam Niko Kovac, który przedstawił nieco inną wersję zdarzeń niż mistrz Świata z 2014 roku. Chorwat zaznaczył, że Hummels przyjął lekarstwa i zgłosił lekarzom Bayernu swoją gotowość do gry od samego początku.
− Nasi lekarze dali mu lekarstwo i powiedzieli, że wszystko jest OK. Spytałem Matsa przed meczem: 'Jesteś pewny, że możesz grać?'. Mats przyznał, że tak. W przeciwnym wypadku nie ściągalibyśmy go po przerwie z boiska − zaznaczył Niko Kovac.
Komentarze