Na przestrzeni ostatnich tygodni w mediach wielokrotnie przewijał się temat zatrudnienia nowego skrzydłowego, zwłaszcza po tym jak z klubu odszedł Ivan Perisic.
Co więcej nawet sam Hansi Flick wielokrotnie powtarzał w trakcie konferencji czy wywiadów, że mistrzowie Niemiec muszą mieć więcej jakości i opcji na skrzydłach. Koniec końców klub postanowił spełnić żądanie swojego trenera i rozpoczął poszukiwania nowego skrzydłowego.
Przez kilka ostatnich dni bardzo gorącym tematem był Callum Hudson-Odoi, ale podobnie jak przed rokiem plan pozyskania Anglika spalił na panewce. Jakie jednak byłby tym razem powody nieudanego transferu pomocnika Chelsea? Sytuacji tej przyjrzeli się dziennikarze tygodnika „Sport Bild”.
Według wspomnianego wyżej źródła głównym powodem były rozbieżności i różne poglądy obu klubów w kwestii warunków wypożyczenia i ogólnego transferu. Londyńczycy mieli żądać różnych klauzul w umowie – w tym kary pieniężnej, jeśli CHO nie wystąpiłby w określonej liczbie spotkań.
Co więcej jeden z warunków zakładał, że rozegranie konkretnej liczby meczów będzie wiązało się z obowiązkiem wykupu 19-latka za horrendalną sumę 77 milionów euro! Mistrzowie Niemiec jak można było się spodziewać, nie przystali na warunki „The Blues”.
Dziennikarze podkreślają, że Hasan Salihamidzic kilkukrotnie rozmawiał telefonicznie z Mariną (członkini zarządu CFC) ws. Hudsona-Odoia. Po raz ostatni kontakt miał miejsce w sobotę po meczu Anglików z Crystal Palace. Rosjanka nie chciała wycofać się ze swoich żądań, dlatego też „Brazzo” zakończył „poker”.
Planem B był Douglas Costa, którego zatrudnienie na pierwszy rzut oka wydawało się zaskakujące, zwłaszcza po słowach Uliego Hoenessa w 2017 roku i nazwania Brazylijczyka „najemnikiem”. Jednakże tym razem nie była potrzebna zgoda honorowego prezydenta FCB, jako że „Bawarczycy” pokryją tylko pensję skrzydłowego przez 9 miesięcy.
Komentarze