Zapewne każdy z nas ma w pamięci pojedynek Bayernu Monachium z Fortuną Duesseldorf, kiedy to monachijczycy zremisowali 3:3, choć na kwadrans przed końcem spotkania prowadzili przecież 3:1.
Jakiś czas temu informowaliśmy Was, że po tym meczu ligowym oraz przed starciem z Benfiką, trener Niko Kovac zebrał swoich podopiecznych i otwarcie ich skrytykował za postawę prezentową na boisku. Wówczas Chorwat miał zarzucić swoim podopiecznym m. in. brak charakteru.
Tym razem niemiecki dziennik „Sport Bild” prezentuje kolejne informacje związane z przemową 47-letniego trenera bawarskiego klubu. W dużej mierze miało się oberwać defensorom z Kimmichem na czele, który według Kovaca ma momentami zachowywać się zbyt lekceważąco. Poniżej znajdziecie trzy rzekome zarzuty Niko wobec swoich piłkarzy:
Zarzut 1:
Zachowujecie się zbyt swobodnie! Zawodnikom brakuje pazura, ponieważ nie musieli tak ciężko pracować, jak Kovac, kiedy ten grał w piłkę zawodowo.
Zarzut 2:
Nie jesteście wystarczająco agresywni! Dla przykładu Niko Kovac wskazał na zachowanie w defensywie Niklasa Suele oraz Jerome’a Boatenga. Trener widział w telewizji pojedynek Barcelony z Atletico (1:1) i przyznał, że zawodnicy topowych klubów wdają się w pojedynki z większą agresją.
Zarzut 3:
Czasami jesteście pozbawieni szacunku! Kovac w obliczu zebranego zespołu zwrócił się do Kimmicha. Młody Niemiec zachowuje się momentami zbyt odważnie, również w stosunku do czołowych gwiazd zespołu.
REKLAMA
Jako przykład Chorwat wskazał, że w meczu z Fortuną Kimmich, kiedy biegł z piłką w stronę Manuela Neuera, to nie podał do swojego kapitana, choć ten domagał się piłki. Ponadto młody Niemiec miał także ignorować polecenia swojego trenera w poprzednich meczach – Kovac nakazywał wracać 23-latkowi do obrony, podczas gdy Joshua raz za razem nacierał na bramkę rywali.
Według relacji naocznych świadków Kimmich przyjął słowa swojego trenera bez jakichkolwiek protestów. Mimo wszystko zawodnik nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego Niko spowalnia jego zapał do gry. Podczas przemówienia w szatni Kovac powiedział, że sam poniesie winę, za to, jeśli zostanie zwolniony – a nie drużyna.
Komentarze