W trakcie letniego okienka transferowego, do klubu ze stolicy Bawarii trafiło w sumie czterech nowych zawodników, biorąc pod uwagę wszystkie pozycje.
Mowa rzecz jasna o takich zawodnikach jak Sven Ulreich (Hamburger SV, 0 mln €), Omar Richards (Reading, 0 mln €), Dayot Upamecano (RB Lipsk, 42,5 mln €) oraz Marcel Sabitzer (RB Lipsk, 15 mln €). Ponadto warto wspomnieć, że za około 25 milionów euro, z RBL do Bayernu trafił Julian Nagelsmann.
Jeśli mowa o odejściach, to stolicę Bawarii opuścili Javi Martinez, David Alaba oraz Jerome Boateng – wszyscy na zasadzie wolnego transferu.
Jeśli wierzyć ostatnim doniesieniom niemieckiego portalu „Sport1”, to trener mistrzów Niemiec nie jest zadowolony z ze składu, który „przygotowali” mu szefowie bawarskiego klubu, co też przypomina sytuację z Hansim Flickiem, który zeszłego lata odszedł do kadry narodowej Niemiec.
Na całe szczęście do tej pory nie było żadnych osobistych problemów szkoleniowca z dyrektorem sportowym Hasanem Salihamidzicem, czy też innym bossem „Gwiazdy Południa”. 34-latek jest zmartwiony faktem, że różnica jakości między wyjściową XI a ławką rezerwowych jest zbyt duża.
Dziennikarz Kerry Hau zaznacza, że brak częstej rotacji wynika z faktu, że na poszczególnych pozycjach nie ma innych piłkarzy o tej samej lub zbliżonej jakości, aby móc nimi rotować. Widać to przede wszystkim, kiedy spojrzy się na graczy z pola – siedmiu z nich nie rozegrało w tym sezonie więcej niż 600 minut.
Jego byli podopieczni z RB Lipsk, czyli wspomniani wyżej Upamecano i Sabitzer dostają co prawda szanse na grę od samego początku, ale Nagelsmann rzadko nimi rotuje.
Komentarze