Jak co roku Bayern Monachium tradycyjnie już wydaje kalendarz adwentowy, który zawiera wizerunki zarówno zawodników rekordowego mistrza Niemiec, jak i również trenera.
Tym razem będzie jednak zupełnie inaczej − jak wynika z informacji niemieckiego "SportBuzzer" kalendarz adwentowy w tym roku nie będzie zawierał wizerunku Niko Kovaca. Monachijczycy stali się bardziej ostrożni po tym jak w poprzednim sezonie popełnili "faux pas".
Według doniesień niemieckiej prasy włodarze bawarskiego klubu po zeszłorocznej wpadce z Carlo Ancelottim stali się pod tym względem bardzo ostrożni i choć ufają Kovacowi, to jego wizerunek nie pojawił się na artykule fanshopowym spod numeru 22678.
Dla wyjaśnienia − w 2017 roku klub wyprodukował kalendarze adwentowe z piłkarzami i włoskim trenerem, który pod koniec września minionego roku został przecież zwolniony z monachijskiego klubu. Wówczas konieczne było zastąpienie wizerunku Ancelottiego osobą Juppa Heynckesa.
Dlatego też "Bawarczycy" mając na uwadze wstydliwą wpadkę z sezonu 2017/18 podjęli taką, a nie inną decyzję. Co prawda Kovac cieszy się sporym zaufaniem władz FCB i nie grozi mu obecnie zwolnienie, ale piątkowa konferencja włodarzy "Die Roten" pokazuje, że sytuacja w klubie jest napięta.
Rankiem wylot do Aten
Już jutro Bayern Monachium powalczy o kolejne punkty w Lidze Mistrzów. Tym razem rywalem monachijczyków będzie grecka ekipa AEK Ateny, która w poprzednim sezonie została mistrzem Grecji.
Jak dowiedzieliśmy się za pośrednictwem social mediów, giganci z Monachium wylecą do stolicy Grecji nad ranem. Późnym wieczorem tradycyjnie już odbędzie sie konferencja prasowa z udziałem trenera oraz któregoś z piłkarzy rekordowego mistrza Niemiec.
Komentarze