W środę wywiadu dziennikowi "BILD" udzielił Karl-Heinz Rummenigge, dzień później trener Felix Magath, a w piątek nadeszła kolej Uliego Hoenessa. Poniżej treść wywiadu z menedżerem Bayernu.BILD: "Jakie są nowe cele na nowy sezon?"
Uli Hoeness: "W Bundeslidze chcemy być w pierwszej trójce, a w Lidze Mistrzów będziemy zadowoleni, kiedy przejdziemy fazę grupową."
BILD: "W pierwszej trójce? Faza grupowa? Poważnie?"
Hoeness: "Jasne, że najlepiej byłoby gdybyśmy wszystko wygrali, jednak jestem realistą. Nie mogę postawić celu, którego nie udało się nam zrealizować w ostatnich latach- czyli zwycięstwa w Lidze Mistrzów."
BILD: "Dlaczego nie?"
Hoeness: "Możesz mieć drużynę światowej klasy, tylko wtedy, gdy masz dość pieniędzy. U nas w porównaniu do klubów włoskich, hiszpańskich czy angielskich- ich nie ma."
BILD: "Jak duża jest obecnie różnica między Bayernem a czołowymi zagranicznymi klubami?"
Hoeness: "Do takiego Juventusu Turyn tracimy 100 milionów euro. I to na rok! Kiedy Bayern dostaje z praw telewizyjnych 25 milionów euro rocznie to cała Bundesliga krzyczy. Każdy klub nie może tego odżałować."
BILD: "Więc czuje się Pan pokrzywdzony?"
Hoeness: "Naszym celem jest wygrana w Lidze Mistrzów, ale jest to taki sam cel, co postawić jajko."
BILD: "Czy kibice to zrozumieją?"
Hoeness: "Muszą."
BILD: "Czy niemiecki futbol musi się nad tym wszystkim poważnie zastanowić?"
Hoeness: "Widzowie muszą pomyśleć. Jeśli niemieckie kluby mają w przyszłości odnosić międzynarodowe sukcesy to telewizje muszą więcej im płacić. U nas od 35 lat dyskutuje się o podwyższeniu abonamentu telewizyjnego o 10 centów. W takiej sytuacji wygrana w Lidze Mistrzów jest niemożliwa."
BILD: "Więc kibice muszą wyrazić zgodę na podwyższenie opłaty TV?"
Hoeness: "Jeśli chcą mieć sukcesy to muszą to zrobić! Tylko kiedy będę miał więcej pieniędzy, będę miał też lepszych graczy."
BILD: "Jednak obecnie każdy obywatel stara się być oszczędny..."
Hoeness: "Zabawne jest to, że w Anglii albo we Włoszech także."
BILD: "Czy oczekuje Pan, że pańskie słowa znajdą zrozumienie?"
Hoeness: "Spodziewam się, że obywatele mogą zareagować także z brakiem zrozumienia. Jednak wówczas będę musiał im powiedzieć, żeby nie oczekiwali, że wygramy Ligę Mistrzów."
BILD: "Kto zasili Bayern w lecie?"
Hoeness: "Jeśli kluby nie pozwolą odejść van Buytenowi i Podolskiemu, możliwe, że nie pozyskamy nikogo. Budujemy w Bayernie nowy zespół i stawiamy nowe cele. Po zdobyciu dwóch dubletów można spokojnie zmienić filozofię. Nie będziemy ponaglać naszej drużyny, jeśli przez pierwsze dwa lata nie będzie tak jak ma być."
BILD: "Jakie znaczenie ma dla Pana dublet 2006?"
Hoeness: "Kiedy Bayern zostaje Mistrzem, jest to większe osiągnięcie niż w wypadku innych drużyn. Wszyscy mobilzują się na spotkania z nami. Stadion jest wysprzedany. Wszyscy stawiają nam większy opór niż w meczach z HSV czy Werderem. Czuję ogromną dumę. Cieszę się ogromnie z kibicami."
BILD: "Co Pan czuje, gdy bierze Pan mistrzowską paterę do rąk?"
Hoeness: "Nigdy jej nie dotykam. Nigdy odkąd jestem menedżerem. Łup należy do drużyny. Nie potrzebuję pozorów. Nie robię sobie nigdy zdjęć z trofeami, nie trzymam ich w domu. Mój dom jest stefą bez futbolu. Wszystkie wydarzenia zachowuję w swojej głowie. To najlepszy twardy dysk na świecie."
BILD: "Czy będzie Pan na stadionach podczas Mistrzostw Świata?"
Hoeness: "Tylko na meczu otwarcia. Być może pojawię się na końcowych meczach mundialu. Po raz ostatni mecz Niemiec na MŚ oglądałem z trybun w 1990 roku. Był to finał MŚ."
BILD: "Czy zmieniłby Pan coś w naszej reprezentacji?"
Hoeness: "Zupełnie nic. W ostatnich tygodniach Oliver Bierhoff kontaktował się ze mną częściej niż zwykle. Starałem się mu doradzić. Jednak teraz jestem patriotą i liczę, że wszystko ułoży się świetnie. Dlatego będę trzymał kciuki także za Jensa Lehmanna."
Źródło: www.bild.de
Źródło:
Komentarze