Wiele miesięcy temu w niemieckiej prasie pojawił się artykuł, w którym mogliśmy przeczytać o tym, że Niklas Suele otrzymał przed laty propozycję gry dla tureckiej reprezentacji.
Turecka Federacja Piłkarska skontaktowała się wówczas z niemieckim stoperem, gdyż błędnie uznano, że jego nazwisko brzmi turecko. Dlatego też założono, iż zaistnieje możliwość, aby Niklas zagrał dla Turków.
W ostatnim wywiadzie dla "Welt am Sonntag" całą sprawę przybliżył sam Niklas Suele, który zdradził kilka szczegółów z tamtego okresu, po czym podsumował mówiąc, że cała ta sytuacja wydała mu się zabawna.
− W tamtym okresie niemieckojęzyczny reprezentant Tureckiej Federacji skontaktował się ze mną i zwracał się do mnie bezpośrednio w języku tureckim − powiedział Niklas Suele.
− Powiedziałem mu, że niestety nie rozumiem nic z jego słów. Założyli wówczas, że nazwisko Süle może mieć tureckie pochodzenie. Ta sama osoba spytała mnie już potem po niemiecku, czy mam jakieś tureckie korzenie − tłumaczył dalej.
− Odparłem mu wtedy, że nie posiadam, więc temat mojej gry dla Turków od razu upadł. Dla mnie było to zabawna sytuacja − podsumował stoper Bayernu Monachium.
REKLAMA
Jak potoczyły się losy Niklasa doskonale już wiemy − środkowy obrońca zadebiutował w kadrze narodowej Niemiec 31 sierpnia 2016 w wygranym 2:0 sparingu z Finlandią. Od tamtego meczu Suele ma już na swoim koncie 15 spotkań, bramkę oraz Puchar Konfederacji.
Komentarze