Bez wątpienia największym pechowcem Bayernu Monachium w sezonie 2019/20 jest Niklas, który na samym początku tego sezonu doznał poważnej kontuzji kolana.
Przypomnijmy raz jeszcze – dokładnie 19 października 2019 roku w pojedynku ósmej kolejki niemieckiej Bundesligi przeciwko Augsburgowi, niemiecki stoper był zmuszony przedwcześnie opuścić boisko wskutek urazu kolana. Wykonane później badania potwierdziły najgorsze – Niemiec zerwał więzadło krzyżowe w kolanie.
Warto wspomnieć, że dla Niklasa Suele jest to już druga taka kontuzja w karierze – w 2014 roku jeszcze jako zawodnik TSG Hoffenheim również zerwał więzadło krzyżowe. Podczas niedawnego wywiadu dla „Sport Bilda” defensor rekordowego mistrza Niemiec przyznał, że posiada już doświadczenie i wie jak z walczyć z tego typu urazem.
− Niestety, doznałem podobnej kontuzji pięć lat, więc wiedziałem już co mnie czeka i jak mam walczyć o swój powrót. Na samym początku treningi są monotonne – powiedział Niklas Suele.
− Nie możesz tak naprawdę robić zbyt wiele, ponieważ przez pierwsze sześć tygodni poruszasz się o kulach i musisz chodzić każdego dnia po pięć lub sześć godzin – mówił dalej.
− Myślę, że ze spokojem mogę powiedzieć, że jestem wojownikiem – podsumował stoper Bayernu Monachium.
REKLAMA
Na przestrzeni kilku ostatnich tygodni niemiecki stoper wielokrotnie już wypowiadał się na temat swojej sytuacji zdrowotnej. Niemniej jednak osobistym celem Niklasa jest odzyskanie pełnej sprawności i gotowość do gry na nadchodzących mistrzostwach Europy.
Komentarze