DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Szlagier na remis: Bayern pozostaje na fotelu lidera

fot.

Bayern Monachium ma już za sobą trzydziesty pierwszy oficjalny mecz w ramach sezonu 2019/20. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło walczyć o punkty w rozgrywkach pierwszej Bundesligi.

Dzisiejszego wieczoru Bayern Monachium pod wodzą Hansiego Flicka w pojedynku na własnym podwórku mierzył się z RB Lipsk w ramach dwudziestej pierwszej kolejki niemieckiej Bundesligi. Warto wspomnieć zarazem, że dla mistrzów Niemiec było to już trzydzieste pierwsze spotkanie w sezonie 2019/20.

REKLAMA

Koniec końców spotkanie na Allianz Arenie zakończyło się bezbramkowym remisem, choć obie strony mogły zdobyć dziś co najmniej jedną bramkę (stuprocentowe okazje Wernera i Goretzki).

Monachijczycy nie wykorzystali dzisiejszej okazji na zwiększenie przewagi punktowej nad RB Lipsk, ale mimo wszystko utrzymali się na fotelu lidera z przewagą jednego oczka nad RBL. Bayern miał kilka okazji na objęcie prowadzenia, lecz największym problemem FCB bez dwóch zdań była fatalna skuteczność i brak zdecydowania pod bramką rywali...

Klub ze stolicy Bawarii na regenerację i przygotowanie się do kolejnego pojedynku ligowego będzie miał tym razem nieco więcej czasu, albowiem Manuel Neuer i spółka wracają do akcji w przyszłą niedzielę, kiedy to przyjdzie im zagrać na wyjeździe z drużyną 1. FC Koeln (początek o 15:30).

Coman wraca po 60 dniach przerwy

W porównaniu do ostatniego meczu sprzed kilku dni, kiedy to „Bawarczycy” w ramach trzeciej rundy Pucharu Niemiec pokonali na własnym podwórku TSG Hoffenheim 4:3 (po bramkach Huebnera, Muellera i dwukrotnie Lewandowskiego), trener Hansi Flick zdecydował się dokonać łącznie dwóch zmian.

REKLAMA

Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w Monachium znalazło się dokładnie trzech zawodników pierwszego składu bawarskiego klubu. Mowa rzecz jasna przede wszystkim o kontuzjowanym od początku sezonu Niklasie Suele, który zerwał więzadło krzyżowe w kolanie.

Ponadto poza wspomnianym wyżej defensorem, 54-letni szkoleniowiec „Gwiazdy Południa” był zmuszony radzić sobie również bez Ivana Perisica (kontuzja kostki) oraz Javiego Martineza (kontuzja uda). Najważniejszą wiadomością jest jednak fakt, że po 60 dniach przerwy do kadry powrócił francuski skrzydłowy − Kingsley Coman.

Tym samym w związku z taką, a nie inną sytuacją kadrową, mistrzowie Niemiec dzisiejsze zawody na Allianz Arenie rozpoczęli tym samym w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin PavardDavid AlabaJerome Boateng oraz Alphonso Davies w obronie.

W pomocy z kolei mogliśmy oglądać takich graczy jak: Joshua Kimmich, Leon GoretzkaThiagoCorentin TolissoSerge Gnabry oraz Thomas Mueller. Funkcję napastnika tradycyjnie już pełnił Robert Lewandowski. Z kolei na ławce rezerwowych zasiedli: Sven UlreichLucas HernandezCorentin TolissoJoshua ZirkzeeMickael Cuisance, Alvaro OdriozolaPhilippe Coutinho oraz Kingsley Coman.

Bayern dominuje, ale nie strzela

Podobnie jak w ostatnich spotkaniach mistrzowie Niemiec już od samego początku starali się napocząć swoich rywali, lecz defensywa RB Lipsk bardzo dobrze spisywała się w obronie. Na pierwszą świetną sytuację ze strony gospodarzy przyszło nam czekać do szóstej minuty.

Podopieczni Hansiego Flicka krótko rozegrali rzut rożny, zaś Thiago widząc okazję, postanowił uderzyć technicznie w stronę bramki Gulacsiego, lecz Węgier był dobrze ustawiony i nie dał się zaskoczyć, wybijając piłkę na korner. Mistrzowie Niemiec nie poddawali się i w dalszym ciągu atakowali bramkę swoich przeciwników.

W 11. minucie świetną akcją popisał się bardzo aktywny od początku meczu Alphonso Davies, który minął Upamecano i posłał piłkę w pole karne, lecz Leon Goretzka został w porę powstrzymany przez defensywę RB Lipsk. Tempo gry utrzymywało się, zaś „Bawarczycy” bez przerwy starali się napocząć ekipę Juliana Nagelsmanna.

REKLAMA

Nieco później swojego szczęścia spróbował Robert Lewandowski, ale po raz kolejny udaną interwencją wykazał się Upamecano, który wybił piłkę na rzut rożny. Mimo sporej dominacji ze strony monachijczyków, cały czas brakowało odpowiedniego wykończenia i zdecydowania pod bramką „Byków”.

Na sześć minut przed końcem pierwszej połowy powinno być 1:0, po tym jak Robert Lewandowski zapoczątkował akcję, która niemalże skończyła się golem dla FCB − niestety i tym razem interweniował Upamecano... Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie strony udały się na przerwę do szatni.

Festiwal niewykorzystanych szans

Po zmianie stron na pierwszą groźną akcję nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem tuż po wznowieniu gry bliski szczęścia był Sabitzer, lecz szczęśliwie dla monachijczyków Austriak fatalnie spudłował z bliska i zmarnował stuprocentową szansę na zdobycie bramki.

Nieco później złe zagranie Boatenga doprowadziło do kolejnego zamieszania pod bramką mistrzów Niemiec. Werner minął Neuera, ale w ostatniej chwili „Bawarczyków” uratował wracający Kimmich. Po tych dwóch jakże groźnych sytuacjach gospodarze nieco uspokoili grę, ale w dalszym ciągu pozwalali swoim przeciwnikom na zbyt wiele...

W 53. minucie sędzia podyktował rzut karny po faulu na Lewandowskim, lecz chwilę potem decyzja została cofnięta po weryfikacji VAR. Mecz stawał się coraz to bardziej otwarty, zaś obie ekipy wymieniały cios za ciosem. Po godzinie gry w dwustuprocentowej sytuacji znalazł się Timo Werner, ale Niemiec fatalnie przestrzelił z kilku metrów, mając przed sobą tylko Neuera.

Po kilkunastominutowych naporach ze strony RB Lipsk, podopieczni Hansiego Flicka wzięli się w garść i zaczęli powoli odzyskiwać kontrolę nad spotkaniem. Na jedenaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry świetną interwencją popisał się Gulacsi, który z kolei wybronił stuprocentową okazję Leona Goretzki.

Wynik nie uległ już zmianie, choć w samej końcówce kluczowym zagraniem popisał się Kimmich, który zastopował podanie Lookmana do wychodzącego na czystą pozycję Wernera. Na wyciągnięcie odpowiednich wniosków i regenerację sił, mistrzowie Niemiec będą mieli cały tydzień, albowiem w przyszłą niedzielę czeka ich wyjazdowe starcie z 1. FC Koeln.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...