Po odpadnięciu Bayernu Monachium z Ligi Mistrzów (na etapie 1/8 finału) z Liverpoolem, w mediach ponownie rozgorzała dyskusja nad sensem dalszej pracy Kovaca w FCB.
Od pewnego czasu w niemieckich mediach możemy przeczytać, że zarówno piłkarze, jak i włodarze Bayernu Monachium zaczynają mieć coraz to większe wątpliwości względem osoby Niko Kovaca. Z doniesień prasowych dowiedzieliśmy się, że zawodnicy FCB mają wrażenie, że Chorwat nie posiada pomysłu na grę, kiedy przychodzi im grać w wielkich meczach.
Z kolei bossowie zaczynają powątpiewać czy 47-latek jest odpowiednią osobą, aby przeprowadzić i pokierować wymianą pokoleniową w nadchodzącym sezonie. W związku z tym media zaczynają spekulować, że latem mistrzowie Niemiec będą chcieli zmienić trenera.
Jeśli wierzyć doniesieniom francuskiego "Telefoot" monachijczycy mieli pytać o Thomasa Tuchela jako następcę Niko Kovaca. Mimo wszystko trener Paris-Saint Germain nigdzie się nie wybiera i co najważniejsze ma nawet przedłużyć swoją umowę z paryskim klubem do 2021 roku.
W ramach nowego kontraktu 45-latek będzie zarabiał jeszcze, zaś odejście do innego klubu w żadnym wypadku nie wchodzi w grę. Bossowie PSG doceniają pracę Tuchela i dostrzegają w nim trenera na wiele kolejnych lat.
Powracając do tematu Niko Kovaca, to warto wspomnieć, że od momentu objęcia sterów Bayernu, chorwacki szkoleniowiec miał okazję poprowadzić mistrzów Niemiec w 38 oficjalnych meczach. Bilans FCB w tym okresie to 27 zwycięstw, 6 remisów i 5 porażek. Jeśli mowa o bramkach, to monachijczycy zdobyli 95 i stracili 38 bramek.
Komentarze