Wielkimi krokami zbliża się otwarcie zimowego okienka transferowego. W związku z tym plotki na temat zatrudnienia Leroya Sane przez Bayern ponownie nabierają rozpędu.
Od wielu miesięcy Manchester City robi co w swojej mocy, aby przedłużyć umowę z niemieckim skrzydłowym, jednakże sam zawodnik nie wiąże swojej przyszłości z mistrzami Anglii, przynajmniej tak długo, dopóki trenerem jest tam Pep Guardiola.
Według ostatnich doniesień „The Athletic” szanse na przedłużenie kontraktu Leroya Sane z Man City są „ekstremalnie małe”, jeśli Katalończyk pozostanie na swoim stanowisku. Co więcej mówi się, że relacje obu panów uległy znacznemu pogorszeniu w ostatnim sezonie.
Powodem jest rzecz jasna odstawienie 23-latka na boczny tor kosztem Raheema Sterlinga oraz Bernardo Silvy. Ponadto wiele zaczyna powoli wskazywać na to, że Guardiola może zostać w drużynie „Obywateli” jeszcze dłużej, zwłaszcza że czuje się tam bardzo komfortowo i jest otwarty na przedłużenie wygasającego w 2021 roku kontraktu.
− Czuję się bardzo komfortowo pracując w tym klubie – powiedział nie tak dawno temu Guardiola.
Jakby nie patrząc sytuacja ta sprzyja na korzyść Bayernu, dla którego Sane w dalszym ciągu pozostaje transferem numer jeden na liście życzeń. Transfer niemieckiego skrzydłowego wydaje się tym samym być coraz bardziej realny. Co więcej nie tak dawno temu sternicy FCB spotkali się ze swoim negocjatorem – Giovannim Branchinim – który ma pracować nad pozyskaniem 23-latka.
Kolejne postępy w leczeniu i rehabilitacji Leroya przemawiają również za kupnem Niemca przez Bayern w zimowym okienku transferowym. Pomocnik ma wrócić do pełnej sprawności w lutym i w związku z tym byłby on do dyspozycji trenera „Gwiazdy Południa” na decydującą i finalną część sezonu.
Komentarze