Pierwszy sezon Thomasa Müllera w dorosłym futbolu zakończył się indywidualnym sukcesem na MŚ 2010 rozgrywanych w RPA. 20-letni zawodnik Bayernu Monachium otrzymał nagrodę dla Najlepszego Młodego Zawodnika turnieju (cztery lata temu nagrodzony był Lukas Podolski). Poza tym zgarnął także Złotego Buta, pozostawiając w pokonanym polu takich piłkarz jak David Villa czy Wesley Sneijder.
"To wielki zaszczyt znaleźć się w gronie takich zawodników jak Pele, Franz Beckenbauer, Michael Owen czy Lukas Podolski. Dla mnie jest to świetna nagorda za pracę, jaką wykonałem przez ostatni rok" powiedział Thomas, "jestem zadowolony, że potrafiłem kontynuować moją grę tutaj i naprawdę się tym cieszyłem".
W piątek FIFA nominowała do nagrody Müllera, Giovanni dos Santosa z Meksyku oraz Andre Ayew'a z Ghany. Na oficjalnej stronie międzynarodowej federacji piłkarskiej można było przeczytać: "Droga Müllera do profesjonalnego futbolu jest godna uwagi. Do pierwszego zespołu Bayernu Monachium dołączył dopiero dwa sezony temu, a swój debiut w reprezentacji miał w marcu bieżącego roku. Mimo to ten 20-letni zawodnik zdążył strzelić 4 ważne bramki oraz asystować przy trzech trafieniach kolegów z zespołu".
Bawarczyk nie miał żadnych problemów z pokonaniem oponentów. Na swoim koncie zapisał pięć bramek, otwierając wynik spotkania o 3. miejsce z Urugwajem, po którym został wybrany Piłkarzem Meczu. Dodatkowo asystował przy trzech trafieniach swoich kolegów, co zapewniło mu Złotego Buta.
"To niewiarygodne dla debiutatna na mundialu. Jesli ktokolwiek powiedziałby mi, że zakończę MŚ z 8 punktami (5 bramek + 3 asysty), pomyślałbym że sobie ze mnie żartuje" mówi uradowany napastnik FCB, "to oczywiście wielki zaszczyt, ale zamieniłbym to wszystko na tytuł mistrza Świata".
"To znakomity piłkarz" mówi o Thomasie słynny Gerd Müller, który prowadził piłkarza w drużynie rezerw. "On ma wszystko. Jest szybki, strzela zarówno prawą jak i lewą nogą, dobrze gra w powietrzu oraz wystawia się cudownie na pozycje. Czyta znakomicie grę i ma niesamowitego nosa do bramek" uważa legenda Bayernu Monachium.
Komentarze