DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Kradzież w biały dzień? Flick ma swojego Tiago

fot.

Po tym jak mistrzowie Niemiec potwierdzili zakontraktowanie czterech nowych zawodników w ostatnim dniu okienka transferowego, ku zaskoczeniu kibiców, klub sprowadził jeszcze w ostatniej chwili utalentowanego Tiago Dantasa.

19-letni Portugalczyk trafił do Bayernu na zasadzie rocznego wypożyczenia z Benfiki, zaś według licznych doniesień prasowych z Niemiec i Portugalii, monachijczycy mieli zapewnić sobie prawo do wykupu Tiago Dantasa w 2021 roku za około 8 milionów euro, co wydaje się na pierwszy rzut oka niewielką kwotą.

REKLAMA

Środkowy pomocnik uchodzi za jeden z największych talentów klubu ze stolicy Portugalii i akademii Seixal. Jego odejście wywołało niemałe poruszenie wśród kibiców „As Águias”, którzy są wręcz wściekli, że lizbończycy tak lekką ręką pozbyli się Dantasa… Aby przybliżyć nieco sylwetkę nowego gracza FCB, postanowiliśmy porozmawiać z Radkiem Misiurą, czyli zapalonym i oddanym fanem Benfiki oraz ekspertem od portugalskiej piłki.

Kim jest Tiago?

Rodzice Tiago z pewnością nie mogli wymarzyć sobie lepszej daty urodzin swojego syna, który na świat przyszedł dokładnie 24 grudnia 2000 roku w Wigilię Bożego Narodzenia w Lizbonie. Jako ciekawostkę warto na samym początku podkreślić, że urodziny Dantasa zbiegają się z datą urodzin wielkiego Vasco do Gammy, którego nazwisko z pewnością jest znajome dla niejednego z nas.

Młody Portugalczyk swoje pierwsze kroki w świecie piłki nożnej zaczął stawiać już jako 4-latek, po tym jak trafił do akademii Benfiki. W kolejnych latach sukcesywnie przechodził jak burza przez kolejne etapy szkolenia, po czym został przesunięty do drugiej drużyny, dla której miał możliwość wystąpić w 49 meczach o stawkę. Jeśli natomiast mowa o pierwszym zespole, to nowy nabytek „Gwiazdy Południa” miał okazję zadebiutować 21 grudnia minionego roku, kiedy to zagrał 4 minuty w zremisowanym starciu pucharowym z Vitorią Setubal.

REKLAMA

− Odejście do Bayernu to zakończenie pewnego cyklu w karierze Dantasa. Tiago przez 15 lat reprezentował barwy Benfiki – koncertowo przebrnął przez każdą kategorię wiekową. Jest produktem jednej z najlepszych szkółek na świecie. Zawsze zbierał dobre recenzje, większość trenerów budowało wokół niego skład. W zespołach młodzieżowych Dantas często występował z opaską kapitana, choć dla mnie jest to zawodnik, który musi dorosnąć do roli lidera. I nie chodzi tu o jego podejście do zawodu, ponieważ jest profesjonalistą w pełnym tego słowa znaczeniu, aczkolwiek ewidentnie brakuje mu pewnych cech wolicjonalnych – powiedział Radek Misiura.

Nie od razu Rzym zbudowano

Liczne grono ekspertów nie ma wątpliwości, że wachlarz umiejętności Tiago jest bardzo szeroki. Portugalczyk posiada oczywiście sporo zalet, ale i również jak każdy młody piłkarz posiada braki i słabsze strony. Początkowo 19-latek ma występować w drugim zespole Bayernu z perspektywą na grę w pierwszym zespole FCB. Z drugiej strony liczne źródła donoszą, że Dantas regularnie będzie trenował pod czujnym okiem Flicka i jego asystentów.

− Czucie gry, skanowanie przestrzeni, regulowanie tempa gry, wizja, elegancja w poruszaniu się, prostopadłe zagrania – to są główne zalety Dantasa, które wciąż może rozwinąć. Jest niezwykle utalentowanym graczem, dlatego niektóre zagrania wychodzą mu z wrodzoną wręcz łatwością. Uniwersalność to też jedna z jego cech. Dantas potrafi obsadzić kilka pozycji. Dobrze sprawuje się jako ofensywnie usposobiony pomocnik, a jeszcze lepiej wygląda na pozycji typowego rozgrywającego – jego dalekie czy diagonalne podania za linię obrony przeciwnika są często perfekcyjne. Od biedy zagra jako fałszywy skrzydłowy, aczkolwiek takie ustawienie maskuje jego główne zalety. Na koniec dodam, że należy do grupy piłkarzy wszech miar inteligentnych, dzięki czemu nie ma większych problemów z realizowaniem zadań taktycznych narzuconych przez trenera – kontynuuje Misiura.

REKLAMA

Słabe strony?

− Z pewnością Tiago musi popracować nad aspektem fizycznym. Na pierwszy rzut oka widać, że brakuje mu paru kilogramów, że musi częściej odwiedzać siłownię, aby dobrze odnaleźć się w realiach seniorskiej piłki. Oczywiście nie musi być bykiem pokroju Goretzki, aczkolwiek uważam, że w dobie nowoczesnej piłki zawodnicy pod względem fizycznym muszą prezentować się co najmniej solidnie. Gra w defensywie również do poprawy. Jest w tym względzie niezły, lecz mimo wszystko musi nabrać wprawy i nauczyć się bronić jak typowa szóstka. Poza tym Dantas musi być bardziej odpowiedzialny. Gdy cała drużyna gra słabo, Tiago rzadko kiedy bierze ciężar gry na siebie czy inicjuje akcje. Oczywiście wciąż zdarzają mu się tak zwane wahania formy, lecz w tym wieku jest to po części zrozumiałe – dodał Radek.

Hansi Flick, czyli klucz do pozyskania Tiago

O tym jak bardzo przemyślany był to transfer, warto wspomnieć o niedawnych doniesieniach portugalskiej prasy, która informowała, że Hansi Flick już od sześciu lat bacznie śledził rozwój Tiago, zaś w ostatnich miesiącach pieczę nad jego rozwojem sprawował szef skautingu FCB, czyli nieoceniony Marco Neppe. Na domiar wszystkiego 55-letni opiekun „Gwiazdy Południa” jeszcze podczas finałowego turnieju w Lidze Mistrzów spotkał się z 19-latkiem i przekonywał go do przenosin do Monachium. Mając na uwadze pracę Flicka, jego podejście do młodych piłkarzy i sposób, w jaki odbudował formę Jerome’a Boatenga i Thomasa Muellera, można tylko zacierać ręce w odniesieniu do utalentowanego Portugalczyka.

− José Boto – były szef skautów Benfiki – powiedział, że Hansi Flick od około sześciu lat bacznie przyglądał się poczynaniom Dantasa, często o niego pytał itd., więc nie mówimy tutaj o przypadku. To rozsądna i przemyślana decyzja ze strony niemieckiego szkoleniowca, który z pewnością w dłuższej perspektywie spróbuje w pełni wykorzystać potencjał tego pomocnika. To, że Dantas trenuje z drużyną seniorów Bayernu, też o czymś świadczy. Dla Bawarczyków jest to interes bez większego ryzyka. Ale jeśli Tiago dobrze się zaadoptuje, zrozumie system gry, poświęci sporo czasu dalszemu rozwojowi i sprosta oczekiwaniom, to Bayern w swoim składzie będzie posiadał jednego z najlepszych pomocników globu – stwierdził nasz rozmówca.

Wielki błąd Benfiki?

Zanim jeszcze ogłoszono przenosiny Dantasa do Monachium i transfer nie był wcale taki pewny, w mediach społecznościowych rozpętała się wielka burza. Podczas gdy kibice rekordowego mistrza Niemiec znaleźli się momentalnie w siódmym niebie, to w przypadku sympatyków Benfiki sytuacja wyglądała zgoła odmiennie…

REKLAMA

Powiedzieć, że fani „As Águias” są wściekli, to nie powiedzieć nic. Eksperci również nie kryją swojego zdumienia, że lizbończycy tak lekkomyślnie i łatwo pozbyli się jednego z największych talentów swojej akademii. Oczywiście nie można z góry zakładać, że Tiago stanie się wielkim zawodnikiem w przyszłości, ale liczne opinie i słowa byłych szkoleniowców pozwalają mieć nadzieję, że „Bawarczycy” złowili absolutną perełkę w oceanie talentów europejskiej piłki.

− To nie jest błąd. To sabotaż. Brak kompetencji. Nieuczenie się na błędach. Nieudolność zarządu. To niedopuszczalne, że klub tej rangi jest gotów sprzedać tak dobrze prosperującego gracza za śmieszne 8 milionów euro – przyznał Radek Misiura.

− Benfica popełnia ogromny błąd, a Hansi Flick na własne życzenie dostaje gracza o olbrzymim potencjale z ogromnym polem do rozwoju. Myślę, że poczekamy trochę czasu aż Dantas zaaklimatyzuje się w zupełnie nowym klubie. To dla niego wielkie wyzwanie. Być może przesadzam ze skalą jego talentu, ale tak czy siak jest zawodnikiem o umiejętnościach, które z pewnością przydadzą się Bayernowi na przestrzeni wyczerpujących i długich sezonów – mówił dalej.

Kolejny Renato Sanches?

Kibice Bayernu Monachium w ostatnich latach doświadczyli już obecności w klubie niezwykle utalentowanego Portugalczyka, który zdobył nawet prestiżową nagrodę Golden Boy. Renato Sanches, bo o nim mowa, nie sprostał jednak zadaniu, przerosła go presja i oczekiwania, po czym zdecydował się odejść. Z drugiej strony nikt z nas nie wie, jak mógłby wyglądać rozwój Sanchesa pod wodzą Hansiego Flicka, bo w końcu dzisiejszy pomocnik Lille OSC nieoficjalnie odszedł również z powodu Kovaca, który nie spełnił obietnic danych 23-latkowi.

Czy w przypadki Tiago Dantasa historia może się powtórzyć? Czy 19-latek będzie kolejnym niespełnionym talentem, który tylko odbije się od Bayernu i prędzej czy później ucieknie się do ratowania swojej kariery w innym, mniej znanym klubie? Tego nie wie nikt, ale jak już mogliście przeczytać wcześniej, nadzieje i perspektywy na rozwój Portugalczyka w bawarskim klubie są ogromne, o czym też wspomniał nasz rozmówca.

− Jeśli Tiago nie będzie spełniał oczekiwań, to na miejscu Bayernu poszukałbym wypożyczenia, ale do klubu z Bundesligi, który potrafi grać w piłkę, czyli cechującego się np. atakiem pozycyjnym. Dobrze wiemy, jak było z Renato. Choć z Sanchesem to też była zupełnie inna historia. Na nim wówczas ciążyła ogromna, nieporównywalnie większa presja. W Monachium nikt nie był w stanie go zrozumieć, nie poświęcano mu uwagi, której potrzebował, o czym wspominał wybitny dyrektor sportowy Luís Campos. Flick potrafi rozmawiać z zawodnikami, ma posłuch w szatni, więc mam nadzieję, że weźmie Dantasa pod swoje ramiona. Bayern musi zrozumieć, że to zawodnik, który pierwszy raz w życiu opuścił swoją strefę komfortu – podsumował Misiura.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...