Jutrzejszy mecz w Bukareszcie będzie debiutem dla Luci Toniego w Champions League. 31-latek będzie świętował swoją premierę w spotkaniu przeciwko Steaua. Włoch zapowiada bramki także w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- Możecie sobie wyobrazić jak się czuję – mówi Toni – Liga Mistrzów to największe wyzwanie dla każdego piłkarza. Do tego nie trzeba dodatkowej motywacji. Swoją „rozgrzewkę” w Pucharze UEFA w zeszłym sezonie zakończył imponująco – w 11 meczach strzelił 10 goli. Jednak galaktyki dzielą poziom w „pucharze przegranych”, a LM. Czy Toni się denerwuje? – Niby dlaczego miałbym się denerwować? Nie mogę się raczej doczekać kiedy się to wreszcie zacznie. Już samo wysłuchanie hymnu przed meczem będzie sporym przeżyciem.
Dodatkowo zmotywowany będzie faktem, że we Włoszech jest ostro krytykowany za brak goli w kadrze – Chcę im pokazać, że potrafię strzelać też bramki na najwyższym poziomie i to te najważniejsze. Nasza grupa nie jest wcale taka łatwa, dlatego musimy zatroszczyć się o dobry start. Każda strata punktów może być decydująca w końcowym rozrachunku.
Źródło: bild.de
Komentarze