Suddeutsche Zeitung potwierdza prawdziwość doniesień o transferze Edsona Braafheida do TSG 1899 Hoffenheim. Jako pierwszy napisał o tym magazyn Kicker, jednak wciąż nie ma oficjalnego stanowiska klubu. Wczoraj głos zabrał dyrektor sportowy TSG.
"My chcemy Braafheida na lewą obronę, a Bayern chce go sprzedać. Zobaczymy w najbliższych dniach, czy będziemy w stanie dojść do porozumienia" - zdradził Ernst Tanner.
Edson miałby być drugim reprezentantem Oranje, który w przeciągu 48 godzin opuszcza Monachium. Zdaniem gazety, Louis van Gaal chce mieć w kadrze 22 zawodników. Razem z Braafheidem i również typowanym do odejścia Maximilianem Haasem, kadra liczy 23 zawodników. Jeżeli do drużyny dołączyłby Oscar Lewicki, to części tej układanki zaczynałaby do siebie pasować.
Pogłoski mówią, że sam reprezentant Holandii zapowiedział swoje odejście na czwartek. Szczegóły kontraktu obowiązującego do 2014 roku miały zostać już ustalone i tylko nagły sprzeciw zarządu FCBM może zablokować transfer. Nikt jednak tego się nie spodziewa.
Jeżeli wszystkie doniesienie okażą się prawdą, to ostatnim meczem Edsona Braafheida będzie spotkanie w ramach Bundesligi przeciwko SC Freiburgowi, w którym zagrał 14. minut. Od przyjścia do stolicy Bawarii w 2009 roku rozegrał jedynie 12 spotkań, w których 5 razy wchodził z ławki rezerwowych, a 3-krotnie grając od początku był zmieniany. Na swoim koncie nie zanotował żadnej asysty ani bramki, oprócz jednego samobójczego trafienia.
Gwoździem do trumny sportowej przygody w Monachium okazała się dla niego kłótnia z trenerem podczas meczu przeciwko Borussii Mönchengladbach. Van Gaal zarzucił mu lenistwo podczas rozgrzewki, na co sam zawodnik miał zareagować bardzo gwałtownie. Co ciekawe, na oficjalnej stronie Bayernu, na stronie Edsona w rubryce opisującej cechy jego osobowości, możemy przeczytać - pogodny, spokojny.
Komentarze