Bayern wreszcie ma nowego trenera! Louis van Gaal jest już oficjalnie szkoleniowcem Bayernu od nowego sezonu. Teraz zacznie się to na co czekają wszyscy kibice Bawarczyków – transferowa karuzela, gdyż Uli Hoeness obiecał, że sprawy personalne będą zależeć od życzeń nowego trenera. Dopiero wczoraj strona Bayernu oficjalnie potwierdziła zatrudnienie van Gaala, a już w mediach krąży mnóstwo nowych nazwisk.
Jak podaje niemiecki dziennik Bild oraz inne źródła, pierwszą pozycją na jakiej chce wzmocnić drużynę nowy trener, to pozycja bramkarza. Hans Jorg Butt ma być pierwszym bramkarzem Bayernu tylko do końca sezonu, a Michael Rensing, z którym wiązano wielkie nadzieje jest od meczu z Barceloną wypalony oraz ma niezwykle niskie morale i prawdopodobnie opuści rekordowego mistrza Niemiec po sezonie. Nie wiadomo jeszcze kto jest piłkarzem na tę pozycję, którego życzył by sobie van Gaal, jednak holenderskie media podają, że chętnie widział by w bramce Bayernu swojego obecnego podopiecznego z Alkmaru Sergio Germana Romero. Argentyńczyk uchodzi za jeden z największych talentów bramkarskich na globie, jednak ma dopiero 22 lata i ma jeszcze mniej doświadczenia niż Rensing. Inne nazwiska obecnie łączone z Bayernem to: Manuel Neuer, Rene Adler, Robert Enke, Carlos Kamenii, Sebatian Frey oraz Artur Boruc.
Jeśli chodzi o obronę, to Bayern koniecznie chce sprowadzić bocznego obrońcę. Oddo prawdopodobnie wróci do Milanu, a Lell nie ma wystarczająco dużo klasy. Nadzieje wiązane są z Andreasem Gorlizem, który wraca z wypożyczenia w KSC, jednak jest to zawodnik łatwo łapiący kontuzje. Nowym nazwiskiem jest Urby Emanuelson. Młody zawodnik Ajaxu Amsterdam jest jednym z największych talentów na pozycji lewego obrońcy, dzięki jego zatrudnieniu Phillipp Lahm mógłbym znów grać na prawej stronie obrony.
Największym placem budowy jest pomoc Bayernu. Jak wiadomo van Gaal, chce grać tak zwanym diamentem. W takiej konstelacji pewny swego miejsca w składzie może być jedynie Anatoly Tymoschuk, który będzie grał na pozycji defensywnego pomocnika. Niepewna jest sprawa Francka Riberyego, który ma ponoć ofertę z Manchesteru United, czerwone diabły są skłonne wyłożyć aż 70 mln Euro. Również Real Madryt, który wydaje się mieć najlepsze karty w wyścigu o francuza jest skłonny wyłożyć ponad 50 mln, zainteresowana jest też FC Barcelona. Także niewiadomą jest Ze Roberto, któremu kończy się kontrakt z Bawarczykami, ostatnio zainteresowanie wykazał Arsenal Londyn. Potencjalnym wzmocnieniem na skrzydło jest Aliksandr Hleb. Sam zawodnik jest sfrustrowany rolą rezerwowego w Barcelonie a wg słów Uliego Hoenessa: - Jeśli tylko będziemy chcieli to możemy ściągnąć Hleba, jeśli nie uda nam się z Diego, ściągniemy Hleba. Skoro mowa o Diego: Ostatnie doniesienia Bildu, jakoby pomocnik był już po słowie z Bayernem okazały się zwykłą grą ojca i agenta Diego, który chciał zwiększyć sumę odstępnego jaką oferował Juventus Turyn. Powód ? Sam ojciec dostanie 15 % z tej sumy. Sfrustrowany byciem potraktowanym jak zwykły pionek Rummeniege wycofał się z walki o Diego i jest już niemal pewnym że Brazylijczyk zasili Juventus. Natychmiast po stracie szansy na Diego, alternatywą na pozycję ofensywnego pomocnika stał się Rafael van der Vaart. Co prawda pomocnik już raz wypowiadał się, że nigdy nie zagra dla Bayernu, dlatego że Bayern nie chciał go gdy ten jeszcze grał dla Ajaxu. Jednak faktem jest, że chętnie wrócił by do Bundesligi i uwolnił się z roli rezerwowego w Realu Madryt. Poza tym w walce o Holendra, Bayern ma wielkiego Asa: Louisa van Gaala. To właśnie pod jego wodzą van der Vaart zaczynał karierę w reprezentacji, sam piłkarz mówi o nim: - On jest jednym z najlepszych trenerów na świecie! Być może osoba nowego szkoleniowca przekona Holendra do gry w Bayernie. Cena za pomocnika to 11 milionów Euro, co jest transakcją wiele korzystniejszą niż 30 milionów jakie trzeba by było wyłożyć za Diego. Ponad to wieści z Holandii o potencjalnych wzmocnieniach dla Bayernu przybrały kuriozalnych rozmiarów. Fakt, ze Louis van Gaal stał się nowym trenrem Bayernu sprawił, że do Bayernu przymierzanych jest połowa piłkarzy AZ Alkmar! Obok wcześniej wymienionego Romero, nazwiskami wymienianymi są: Stijn Schaars, Demy de Zeeuw, David Mendes da Silva oraz Moussa Dembélé. Wieści tych nie można jednak brac na poważnie, gdyż sam van Gaal obiecał ponoć, że nie zabierze ze sobą żadnego z piłkarzy AZ do Monachium.
Ostatnią pozycją, która być może zostanie wzmocniona jest atak. I tutaj pojawia się jedno nazwisko: Mario Gomez. Cena jaką żądają włodarze VfB to 30 milionów Euro. Tyle Bayern był gotowy wyłożyć za Diego. Teraz gdy rozmowy zakończyły się fiaskiem, być może Bayern zainwestuje te pieniądze właśnie w Gomeza…
Źródło: transfermarkt.de/bild.de/sport.de/sport1.de
Komentarze