Wczorajszego późnego popołudnia Bayern Monachium rozegrał swoje siódme spotkanie ligowe w sezonie 2021/22. Tym razem rywalem monachijczyków był Eintracht Frankfurt.
Niestety, ale mimo usilnych starań, monachijczycy nie byli w stanie wykorzystać swojej przewagi i dominacji. Ostatecznie pojedynek na Allianz Arenie zakończył się porażką podopiecznych Juliana Nagelsmanna 2:1.
Dla Bayernu była to zarazem pierwsza porażka w sezonie 2021/22 i pierwsza klęska pod wodzą Juliana Nagelsmanna, jako trenera FCB. Eintracht zdobyte 3 punkty w dużej mierze może zawdzięczać Kevinowi Trappowi, który aż 10-krotnie bronił uderzenia „Bawarczyków”. W pomeczowej rozmowie z dziennikarzem, golkiper „Orłów” nie krył swojego szczęścia.
− Nikt nie wierzył, że możemy to zrobić. Wierzyliśmy w siebie i mieliśmy trochę szczęścia. W czwartek rozegraliśmy trudny mecz. Teraz był to bardzo intensywny bój. Nie miałem wrażenia, że brakuje nam wiary. Wyciągnęliśmy z tego maksimum przeciwko tak silnemu przeciwnikowi – powiedział Trapp.
− Mieliśmy dziś pięciu obrońców, aby zapobiec głębokim wejściom Bayernu. Wiedzieliśmy, że stoją bardzo wysoko – mogliśmy wtedy przeprowadzać nasze kontrataki. Ten plan bardzo dobrze się sprawdził – mówił dalej.
− Trener powiedział na dzień przed meczem, że potrzebujemy super bramkarza. Wziąłem to sobie do serca – podsumował Kevin Trapp.
REKLAMA
Porażka Bayernu z Eintrachtem nie wpłynęła na pozycję klubu w tabeli ligowej. Obecnie monachijczycy zajmują pierwsze miejsce z dorobkiem 16 punktów, zaś zaraz za ich plecami czai się Bayer 04 Leverkusen z taką samą liczbą oczek, ale gorszym bilansem bramkowym.
Komentarze