Jako że przyszłość Roberta Lewandowskiego w zespole rekordowego mistrza Niemiec pozostaje niepewna od pewnego czasu, to w mediach coraz częściej spekuluje się o możliwych następcach.
Jeśli wierzyć słowom Olivera Kahna, to monachijczycy rozpoczęli już rozmowy z Robertem Lewandowskim w sprawie jego kontraktu – doniesienia te potwierdził również niemiecki tygodnik „Sport Bild”. Niemniej jednak kwestią otwartą pozostaje to, jaka przyszłość czeka 33-latka.
Dziennikarze tego samego źródła donoszą, że za kulisami Bayern szuka także potencjalnych następców swojego snajpera i „rozgrywa” różne scenariusze. Salihamidzic i Neppe nieustannie pracują nad tak zwaną „listą cieni”. Na celowniku monachijczyków jest między innymi Erling Haaland z Borussii Dortmund.
Choć Rada Nadzorcza uznała, że łączny pakiet transferowy rzędu 355 milionów euro za Norwega jest zbyt duży, to pozostaje on na celowniku, co też zwróciło uwagę „Lewego”, który posiada dobre kontakty w całym klubie. Ryan Gravenberch oraz Noussair Mazraoui są o krok od przenosin do FCB. Warto jednak mieć na uwadze, że na początku marca tematem spotkania Kahna z Raiolą był nie tylko Holender i Marokańczyk, ale i również wspomniany wyżej Haaland.
Jako że norweski napastnik najpewniej opuści BVB na rzecz klubu spoza Niemiec, to Bayern przygotowuje się do rozmów z Lewandowskim. Klub potrzebuje jednak alternatyw, aby nie być zdanym na łaskę Zahaviego i reszty. W FCB dyskutuje się o kilku następcach.
Sesko z RB Salzburg, Kalajdzic ze Stuttgartu i Schick z Bayeru
Napastnicy Ci nie mają jeszcze jakości Haalanda czy Lewandowskiego, ale mogą sprawdzić się w ataku. Jednym z kandydatów jest Benjamin Sesko, u którego dostrzega się ogromny potencjał. Ponadto Sasa Kalajdzic jest uważany za obiecującego snajpera.
W styczniu podobno doszło do luźnych rozmów między Bayernem a zarządem Kalajdzica. Byłby on dostępny za około 20 mln euro. Znacznie droższa byłaby alternatywa w postaci Patricka Schicka, za którego Leverkusen oczekuje co najmniej 75 milionów euro.
Komentarze