Za nami kolejne spotkania w Lidze Mistrzów oraz Lidze Europy. Awans do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów zapewnili sobie piłkarze Bayernu Monachium oraz Borussii Dortmund. Z kolei wczorajszego dnia w pojedynku Gladbach z Schalke w Lidze Europy padł remis 1:1.
Jak już mogliście przeczytać we wstępie dwie z trzech niemieckich drużyn grających nadal w Lidze Mistrzów zapewniło sobie awans do kolejnej rundy tych jakże elitarnych rozgrywek.
We wtorkowy wieczór Bayern w rewanżowym spotkaniu grał na wyjeździe z Arsenalem Londyn. Mimo dobrej pierwszej połowy „Kanonierów” i prowadzenia 1:0 dla gospodarzy do 50. minuty, zespół prowadzony przez Arsene’a Wengera został ponownie rozbity 5:1.
Bramki dla mistrzów Niemiec zdobywali kolejno Robert Lewandowski, Arjen Robben, Douglas Costa oraz dwukrotnie Arturo Vidal. Jako ciekawostkę można podkreślić, że polski snajper „Dumy Bawarii” strzelając na 1:1 z rzutu karnego zrównał się liczbą bramek w LM z Thomasem Muellerem (obaj po 39 trafień).
Z kolei dzień później o awans przed własną publicznością walczyła inna niemiecka ekipa – Borussia Dortmund. Podopieczni Thomasa Tuchela w pierwszym meczu musieli uznać wyższość rywali z Lizbony, która ograła ich 1:0.
Na Signal Iduna Park piłkarze „Die Borussen” nie pozostawili Benfice żadnych złudzeń i dosłownie wybili z głowy Portugalczykom marzenia o grze w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów. Ostatecznie BVB rozbiło na własnym podwórku gości z Lizbony aż 4:0 (w dwumeczu 4:1).
Pierwszą bramkę już w 4. minucie zdobył największy rywal Roberta Lewandowskiego w Bundeslidze, czyli Pierre-Emerick Aubameyang, który wykorzystał idealne podanie amerykańskiego talentu – Christiana Pulisica.
Po zmianie stron podopieczni Thomasa Tuchela nie zwalniali tempa i w zaledwie dwie minuty przesądzili o losach spotkania – najpierw bramkę na 2:0 zdobył Pulisic, zaś chwilę później swojego drugiego gola zdobył Aubameyang.
Gabończyk nie chcąc być gorszy od Lewandowskiego w Lidze Mistrzów zdobył bramkę na 4:0 i zrównał się liczbą trafień w europejskich rozgrywkach z naszym rodakiem. Wczorajszego dnia miało miejsce natomiast pierwsze spotkanie 1/8 finału Ligi Europy pomiędzy Schalke 04 a Borussią Moenchengladbach.
Upokorzeni kilka dni temu w Bundeslidze przez Gladbach zawodnicy Markusa Weinzierla wyciągnęli wnioski z porażki 4:2 i zagrali bardzo dobre zawody. Wynik spotkania został otwarty już w 15. minucie za sprawą Jonasa Hofmanna, który wykorzystał podanie niesamowitego w tym sezonie Larsa Stindla.
Na odpowiedź zespołu z Gelsenkirchen nie trzeba było czekać zbyt długo, albowiem dziesięć minut później wyrównał sprowadzony w zimowym okienku transferowym Guido Burgstaller. Mimo sporej przewagi „Die Koenigsblauen” mecz zakończył się wynikiem 1:1.
W Lidze Mistrzów o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów powalczy jeszcze Bayer Leverkusen. Zadanie „Aptekarzy” będzie niezwykle trudne, gdyż Atletico Madryt rozbiło Niemców aż 4:2 i o awans zespołu prowadzonego przez nowego trenera Tayfuna Korkuta będzie niezwykle trudno, choć patrząc na ostatni mecz Barcelony z PSG wszystko jest jeszcze możliwe.
Przyszły tydzień przyniesie nam takie spotkania jak:
Liga Mistrzów, 15 marzec
REKLAMA
|
20:45 Atletico Madryt : Bayer Leverkusen |
Liga Europy, 16 marzec |
21:05 Borussia Moenchengladbach: Schalke 04 Gelsenkirchen |
Komentarze