Przed kilkoma dniami Bayern Monachium zremisował w meczu ligowym z Wolfsburgiem 2:2, zaś przy jednej z bramek bez dwóch zdań zawinił Sven Ulreich.
W 56. minucie fatalny w skutkach błąd popełnił Sven Ulreich. Z rzutu wolnego potężnie huknął Maximilian Arnold, zaś zmieszany golkiper Bayernu Monachium wystawił tylko jedną rękę do obrony − futbolówka odbiła się jeszcze od niej i bez najmniejszych problemów wpadła do siatki.
Od tego momentu zaczęła się prawdziwa nerwówka w wykonaniu piłkarzy FCB, którzy w późniejszym okresie stracili jeszcze drugą bramkę, zaś pojedynek na Allianz Arenie zakończył się remisem 2:2.
Po meczu media i niemiecka prasa nie pozostawiły suchej nitki na bramkarzu bawarskiego zespołu − mimo wszystko koledzy z zespołu z Hummelsem i Muellerem na czele, podobnie zresztą jak Carlo Ancelotti wzięli Ulreicha w obronę.
W rozmowie z dziennikarzem dziennika "Sport Bild" Sven Ulreich podkreślił, że zaraz po meczu przyszli do niego zawodnicy i wsparli go na duchu, dodając mu tym samym pewności.
− Chłopcy zaraz po meczu z Wolfsburgiem przyszli do mnie i porozmawiali ze mną. Ta rozmowa dodała mi pewności siebie i bardzo mnie podbudowała − podsumował Sven Ulreich.
REKLAMA
Jutrzejszego wieczoru nic nie powinno ulec zmianie i Sven po raz kolejny powinien bronić dostępu do bramki w pojedynku z PSG − Ulreichowi ufają i wierzą nie tylko koledzy z boiska i szatni, ale przede wszystkim Niemiec może liczyć na wsparcie sztabu szkoleniowego FCB.
Komentarze