Bayern Monachium póki co ma za sobą dwadzieścia jeden oficjalnych meczów o stawkę w sezonie 2023/2024 – mowa zarówno o krajowym, jak i europejskim podwórku.
Na ten moment bilans monachijczyków to 15 zwycięstw, 3 remisy, 3 porażki oraz bramki 60:25. Niemniej jednak dwie klęski rzucają bardzo negatywne światło na pracę zawodników oraz Thomas Tuchela w tym sezonie – mowa o pojedynkach z Saarbruecken oraz Eintrachtem Frankfurt…
Niemniej jednak zdaniem Svena Ulreicha, zespół poczynił krok naprzód i rozwija się. Bramkarz w rozmowie dla „Kickera” przyznał, że w przeszłości mistrzowie Niemiec wiele razy przegraliby mecze, które w tej kampanii zakończyły się wygranymi.
− Zdecydowanie wygraliśmy w tym sezonie mecze, które prawdopodobnie przegralibyśmy w poprzednim sezonie. Nawet gdy nie graliśmy tak dobrze, wciąż wygrywaliśmy. To ważne, że odnosimy ciągłe sukcesy, tak jak Bayern – powiedział Ulreich.
− Mamy niezwykle silny atak, ale wciąż musimy ustabilizować się nieco defensywnie i częściej grać do zera. Często traciliśmy zbyt wiele bramek, ale myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Będziemy nadal się rozwijać. A jeśli wszyscy chłopcy w obronie są sprawni, to mamy bardzo dobry zespół – dodał.
W tej samej rozmowie, Svena Ulreicha zapytano również o to, co jego zdaniem wiosną 2023 roku poszło nie tak w Bayernie (przegrana walka o tytuły w Pucharze Niemiec oraz w Lidze Mistrzów).
− Nie byliśmy na dobrej drodze, nie mieliśmy dobrej fazy na początku nowego roku. Z tyłu poszczególnym zawodnikom brakowało trochę pewności siebie, co może się zdarzyć nawet w Bayernie. Nowy trener musiał najpierw przywrócić stabilność i bezpieczeństwo. Teraz widać, do czego zdolny jest nasz zespół, który nabiera kształtów. Ale to wciąż proces – podsumował Sven Ulreich.
Komentarze