Bayern Monachium wygrał 3:0 (0:0) w Dortmundzie w hicie 13. kolejki Bundesligi. Borussia robiła, co mogła, aby ukryć ubytki w obronie, ale zabrakło skuteczności pod bramką przeciwnika. Strzelanie na Signal Iduna Park rozpoczął były gwiazdor BVB Mario Goetze.
Juergen Klopp głowił się, siwiał, ale w końcu wymyślił na nowo obronę BVB. W meczu z Bayernem nie mógł skorzystać z żelaznej czwórki z tyłu. Najważniejszy mecz tej rundy, a niewykluczone, że całego sezonu opuścili: Subotić, Hummels, Schmelzer, czyli ludzie, którzy byli kluczowi w wywalczeniu dwukrotnie mistrzostwa Niemiec, Pucharu Niemiec i w dojściu do finału Ligi Mistrzów. Pierwszy raz pod wodzą Kloppa, z konieczności, środkiem obrony mieli rządzić Manuel Friedrich i Sokratis Papastathopoulos. Na lewej stronie od pierwszej minuty wybiegł Erik Durm, a na prawej stronie trener BVB ustawił Kevina Grosskreutza, jedynego pewniaka w defensywie, jaki został w składzie (oprócz Romana Weidenfellera w bramce). Szczególnie Friedrich był zagadką absolutną. W BVB nie grał nigdy. Ostatni jego mecz w Bundeslidze to spotkanie z HSV jeszcze w barwach Leverkusen 18 maja ubiegłego roku. Wszedł wówczas na boisko w 90. minucie...
Bayern wiedząc o problemach rywala, nie rzucił się jednak do ataku i grał raczej rozważnie w ofensywie. Co najbardziej zaskakujące, to gospodarze już na samym początku meczu prawie objęli prowadzenie. Robert Lewandowski dostał dokładne podanie od Henricha Mchitarjana. Polski napastnik do momentu przyjęcia piłki zrobił wszystko jak należy, tylko strzelił koszmarnie niecelnie. Poza tym sędzia liniowy uznał, że był na spalonym (błąd arbitra). Na kolejne przebudzenie i groźne akcje Błaszczykowskiego oraz najdogodniejszą okazję po strzale Marco Reusa piłkarze BVB czekali pół godziny.
Do tego czasu goście posiadali delikatną przewagę, tylko niewiele z niej wynikało. Friedrich wyglądał na totalnie przypadkowego człowieka. Ciężko się poruszał i przy wyprowadzaniu piłki często się mylił. Szczęście jednak go nie opuszczało i zwykle futbolówka w polu karnym spadała mu pod nogi. Gdy kopał przed siebie, błędów nie popełniał. Arjen Robben długo nie miał okazji, aby przetestować debiutanta, bo zatrzymywał się na Kevinie Grosskreutzie, którego wspomagał Kuba Błaszczykowski. Kiedy w końcu udało mu się podać wzdłuż bramki Mandzukiciowi zabrakło centymetrów, by trafić wślizgiem.
Bawarczycy siłę zamanifestowali po przerwie. Pep Guardiola mógł sobie pozwolić na wpuszczenie na boisko zawodników pokroju Mario Goetzego i Thiago Alcantary. Ten drugi już w pierwszej swojej akcji pokazał, jak szybką ma stopę, a drugi potrzebował dziesięciu minut, by strzelić gola. Szkoleniowiec Bayernu widział, że środek obrony funkcjonuje słabo, więc wystawił małego piłkarza w roli napastnika. Ten w końcu znalazł się sam tuż za linią pola karnego i sprytnie kopnął obok Weidenfellera, wykorzystując dobre podanie Thomasa Muellera.
Gospodarze odpowiedzieli błyskawicznie, szybko spychając monachijczyków do obrony. W 70. minucie w idealnej sytuacji Mchitarjan zamiast strzelać przyjmował i przekombinował. Kibice na całym stadionie nie zdążyli usiąść, gdy groźnie uderzył Marco Reus. Manuel Neuer wyciągnął się jak długi i zdołał odbić piłkę. Borussia starając się odrobić straty, coraz bardziej odkrywała się. Pięć minut przed końcem kontrę ładną podcinką wykończył Arjen Robben. Z podopiecznych Juergena Kloppa kompletnie uszło powietrze, natomiast Bayern dobił rywala trzecim golem po składnej akcji. Thomas Mueller z jedenastu metrów trafił z pierwszej piłki.
Borussia po tym meczu traci już do Bayernu siedem punktów. Zdaniem wielu wyścig po mistrzostwo Niemiec do końca sezonu może przypominać rywalizację z torów Formuły 1, na których nie do zatrzymania był Sebastian Vettel. Goście zamanifestowali dziś siłę swoją ławką rezerwowych, podczas gdy Borussia niewiele mogła poradzić na rozbitą kontuzjami obronę.
Na koniec dobra informacja dla selekcjonera Adama Nawałki. Chodzi o Łukasza Piszczka, który pierwszy raz od wyleczenia kontuzji znalazł się w kadrze meczowej. Prawy obrońca ostatecznie wszedł na ponad dziesięć minut.
Mecz 13. kolejki Bundesligi
Borussia Dortmund - Bayern Monachium 0:3 (0:0)
Bramki: Mario Goetze (66.), Arjen Robben (85.), Thomas Mueller (87.)
Z Dortmundu Piotr Kwiatkowski, Eurosport.Onet.pl
Komentarze