FC Bayern pokonał w zakończonym kilka minut temu spotkaniu na Allianz Arena Borussię Dortmund 3:1 (1:1). Wynik jednak nie odzwierciedla w pełni tego co się działo na boisku, bowiem podopieczni Louisa van Gaala musieli sporo się napracować, aby zdobyć każdą z bramek. Spotkanie zaczęło się fatalnie dla Bawarczyków, którzy przegrywali już po 5 minutach gry 0:1 za sprawą trafienia Mohameda Zidana. Do remisu doprowadził kapitan Mark van Bommel (21.), zaś chwilę po zmianie stron prowadzenie FCB dał Arjen Robben (50.). Wynik spotkania na 3:1 ustalił Mario Gomez (65.).
Na mecz z Dortmundem trener Bayernu miał do dyspozycji praktycznie wszystkich piłkarzy - nie mógł jedynie skorzystać z Miroslava Klose i Christiana Lella. W porównaniu do meczu w Pucharze Niemiec do bramki powrócił Hans Joerg Butt, zaś miejsce w defensywie zajął Daniel van Buyten, zaś w pomocy Bastian Schweinsteiger zmienił Anatolija Tymoszczuka. Po raz pierwszy od 3. paźdzernika w wyjściowym składzie wyszedł Franck Ribery, zaś duet napastników tworzyli Thomas Müller i Gomez.
Początek spotkania zaskoczył kibiców Bayernu Monachium zgromadzonych na Allianz Arena oraz przed telewizorami. Przyjezdni rzucili się do ataku i od pierwszych sekund zagrażali bramce FCB. W 4. minucie spotkania z linii bramkowej piłkę wybijał Van Bommel, jednak już chwilę później piłkarze Juergena Kloppa dopięli swego - najpierw źle lot futbolówki obliczył Martin Demichelis, później Van Buyten popełnił fatalny błąd dzięki czemu Zidan nie miał problemów z pokonaniem Butta (5.).
Bawarczycy nie mogli się otrząsnąć po takim obrocie spraw, a jednym z niewielu aktywnych zawodników na połowie BVB był Ribery. W 20. minucie dobrą okazję miał Gomez, jednak nie zamienił jej na bramkę. Stało się to jednak 60 sekund później - po rzucie rożnym piłka została wybita przed pole karne, tam dopadł do niej Van Bommel i mocnym strzałem pokonał Marca Zieglera, dając wyrównanie FCB (21.). Był to najlepszy prezent dla kapitana Bayernu na jego 99. mecz w Bundeslidze.
Bliski szczęścia w 27. minucie był Ribery, ale na piątym metrze minął się z piłką zagrywaną przez Müllera i Patrick Owomoyela wybił ją na rzut rożny. Dziesięć minut później dobrze przed polem karnym gości zachował się Mario - przyjęciem zgubił jednego obrońcę, ustawił futbolówkę i uderzył, jednak jego strzał minął poprzeczkę Borussi (37.). W 43. minucie skórę Bayernowi znowu uratował Van Bommel, który w ostatniej chwili wślizgiem wybił piłkę spod nóg Lucasa Barriosa.
Na drugą połowę oba zespoły wyszły w niezmienionych składach. Tylko pięć minut zajęło Bawarczykom wyjście na prowadzenie - świetną akcję Ribery'ego i Müllera wykończył strzałem na pustą bramkę Robben (50.).
Swój udział przy kolejnym trafieniu dla Bayernu znowu miał Ribery - Francuz świetnie wypuścił w bój Gomeza, który przepchnął Matsa Hummelsa i pognał na bramkę Borussi. Tam z pełnym spokojnem skierował futbolówkę do siatki BVB, podwyższając wynik meczu na 3:1 (65.).
Po tym golu tempo spotkania zdecydowanie spadło, zaś Van Gaal przeprowadzał zmiany z myślą o odpoczynku przed spotkaniem z Fiorentiną. Bawarczycy zmarnowali jeszcze świetną okazję, kiedy to Gomez stanął oko w oko z Zieglerem, jednak chciał zagrać do wprowadzonego Ivicy Olica, którego zdołał uprzedzić Neven Subotić.
FC Bayern - Borussia Dortmund 3:1 (2:0)
FC Bayern: Butt - Lahm, Van Buyten, Demichelis, Badstuber - Robben (82. Altintop), Schweinsteiger, Van Bommel, Ribéry (72. Olic) - Müller, Gomez
Rezerwowi: Rensing, Görlitz, Pranjic, Contento, Tymoshchuk
Borussia Dortmund: Ziegler - Owomoyela, Hummels, Subotic, Schmelzer - Blaszczykowski (74. Götze), Sahin, Zidan (74. Hajnal), Bender, Großkreutz - Barrios (Le Tallec)
Widzów: 69.000
Bramki: 0:1 Zidan (5.), 1:1 Van Bommel (21.), 2:1 Robben (50.), 3:1 Gomez (65.)
Komentarze