Od tego sezonu w obronie Bayernu rządzi nowa generacja: przed młodym Thomasem Kraftem dojścia do bramki pilnują Badstuber oraz Breno. Holger w poniższym wywiadzie wytłumaczy na czym polega jego zadanie.
Panie Badstuber, od półtorej roku gra pan profesjonalnie w piłkę. Jak zmieniło się w tym czasie pana życie?
„Generalnie zmieniło się bardzo wiele, ale poprzez sukcesy jeszcze więcej. Na początku nie wiedziałem co mnie czeka, jednak teraz to wszystko to chleb powszedni: wyjazdy, spotkania, obozy treningowe i wszystko wokół klubu".
Jednak ostatnio musiał pan pauzować dwa miesiące z powodu kontuzji. Czy już kiedyś miał pan tak długa przerwę?
„Nie, pierwszy raz byłem w takiej sytuacji, że z powodu kontuzji musiałem tak długo pauzować. To było dla mnie zupełnie nowe doświadczenie i nauczyłem się przy tym wiele o sobie samym. Jak się z tym obejść, jak najlepiej ten czas wykorzystać. Chciałem jak najszybciej powrócić do gry i utrzymać stabilność psychiczną”.
Jakie wnioski wyciągnął pan z tego okresu?
„Miałem w tym czasie doświadczonego kolegę: Arjena Robbena. Od niego się nauczyłem podchodzić do tego wszystkiego na spokojnie. W tym okresie zrobiłem tez wiele dla swojego ciała, bardzo ciężko pracując nad sobą. To mi bardzo dobrze zrobiło, a dzięki Arjenowi przychodziło mi to wszystko wiele łatwiej.”
Robben dzięki swojemu doświadczeniu wspierał pana?
„Tak dokładnie, to było bardzo ważne dla mnie. Do tego mogliśmy się lepiej poznać”.
Teraz jednak pan wrócił i ma nowego partnera w obronie: Breno. Jak długo potrwa zanim się zgracie? Albo inaczej: ile czasu ma się w Bayernie?
„To jest decydujące pytanie. Raczej nie ma się w ogóle czasu. Sukces musi być zawsze. Jednak oczywiście troche to potrwa i po meczu z Wolfsburgiem można wyciągnąć już kilka wniosków. Jestem pewny, że weekend będziemy o krok dalej i zagramy wspólnie lepiej. Trener ma pewną wizje i ćwiczenia na treningu, które nas do niej zbliżają”.
Ale to brzmi szalenie: zostaliście nazwani już duetem przyszłości, mimo że nie graliście jeszcze ze sobą.
„Tak, to racja. Ale z powodu kontuzji tez nie dało się inaczej. Jak ja grałem to Breno był kontuzjowany, a teraz odwrotnie. Teraz musimy dac z siebie wszystko – trener stoi za nami”.
Czy poza boiskiem rozmawia tez z panem?
„Oczywiście. Ta komunikacja jest bardzo ważna. Rozmawiamy na i poza boiskiem”.
To niech nam pan wytłumaczy: jak według van Gaala wygląda nowoczesna obrona.
„To jest tak: Breno to szybki i bardzo dobrze zbudowany zawodnik. Z nim możemy się bronic wyżej. Tym samym rywal już wcześniej jest naciskany. Ale zapytajcie najlepiej o to trenera, zapewne wytłumaczy to wszystko o wiele lepiej”.
Jak wygląda sytuacja na boisku. Kto nadaje rytmu?
„Z Philippem Lahmem mamy bardzo doświadczonego zawodnika. Uważam też, że jeśli się dobrze miedzy sobą rozumiemy to nie potrzebujemy tak zwanego ‘szefa’ w defensywie. Każdy musi ponosić odpowiedzialność w obronie, a w szczególności dwójka tak młodych graczy jak my. Trochę doświadczenia w minionym roku tez zebrałem grając w: lidze, Lidze Mistrzów, pucharze Niemiec i byłem Mistrzostwach Świata”.
To tez plus dla reprezentacji?
„Ciężko powiedzieć, nie wiem co mnie czeka. Jak na razie jestem szczęśliwy, że znajduje swoje miejsce w tym gronie. Ale poczekajmy co będzie”.
W Bayernie gra pan w podstawowym składzie …
„Tak, ale nie jestem w stanie powiedzieć jak to będzie w reprezentacji. Rozegrałem wszystkie spotkania w kwalifikacjach, jednak to nic nie oznacza”.
Wielu widzi Matsa Hummelsa i pana jako przyszła obronę reprezentacji.
„Wolałbym na ten temat nie rozmawiać”.
Czy by to panu odpowiadało?
„Proszę nie zapominać o Per Mertesackerze. Niemcy mu bardzo wiele zawdzięczają. Jednak nie da się ukryć, że Mats Hummels rozgrywa wspaniały sezon. Ja go znam natomiast bardzo dobrze z młodzieżowej drużyny Bayernu”.
Mówiono już nieraz, że Hummels jest brany pod uwagę jako wzmocnienie obrony Bayernu. Ale czy Bayern go potrzebuje, jeśli pan tak dobrze rozumie się z Breno?”
„Widzę to podobnie, jesteśmy młodzi i możemy tutaj stworzyć bardzo dobra obronę na kolejne 10 lat. Trener widzi to podobnie. Byłoby wspaniale, gdyby się to udało”.
źródło: tz.de
Komentarze