Poniżej prezentujemy Wam zapis wywiadu z Ulim Hoenessem, jaki przeprowadził z nim dziennikarz Sport1.de. Menedżer Bayernu mówi o nowej filozofii w prowadzeniu klubu z Monachium, a także o powodach pozostawianie w klubie na siłę Owena Hargreavesa.
Sport1.de: Bayern opuścili tacy zawodnicy jak Ballack, Ze Roberto, Lizarazu i Jeremies. Aktualna kadrą jest najmłodszym zespołem od 10 lat. Jak Pan patrzy na tą drużynę?
Uli Hoeness: Nie mamy pięcioletniego planu jak to jest w Rosji. Po prostu chcieliśmy zacząć od nowa. Pragniemy zobaczyć, czy możemy walczyć z dużymi firmami europejskimi bez wydawania 30-40 mln euro na transfery. Rok wystarczy - następnie podkreślimy sezon i przeanalizujemy go. Co nam z tego przyjdzie? Przekonamy się, czy na rynku transferowym będziemy musieli być aktywni.
Sport1.de: W środku pola została już załatana dziura (ściągnięcie van Bommel)?
Uli Hoeness: Oczywiście zatrudnienie Marka van Bommela niejako przeczy naszym zaowiedziom o budowaniu młodego zespołu. Jednak doszliśmy do wniosku, iż luka w pomocy jest zbyt duża, więc zdecydowaliśmy się szybko zareagować. Będziemy robić tak samo w przyszłości, jeśli zostaniemy do tego zmuszeni.
Sport1.de: "Sprawa" Owena Hargreavesa - dlaczego nie został on sprzedany mimo wielkiej oferty?
Uli Hoeness: Jak już było powidziane - chciemy budować nową, młodą drużynę. Nieporozumieniem byłoby sprzedawanie w takim razie sprzedawanie jednego z najlepszych swoich piłkarzy. Jestem zaskoczony gdy ludzie mówią: Za taką kwotę powinieneś go sprzedać. Ale wówczas to byłby sygnał dla innych: możesz kupić każdego zawodnika Bayernu, jeśli tylko masz odpowiednią ilość pieniędzy.
Sport1.de: Czy to stanowisko zostało przedstawione Owenowi? On chciał odejść i mógłby być teraz niezadowolony.
Uli Hoeness: On nie ma kontraktu na rok, ale na cztery lata, Byłoby to bardzo niemądre z jego strony, jeśli miałby się teraz obrazić.
Sport1.de: Więc w zimie nic się nie zmieni?
Uli Hoeness: Nic, to nie jest sprawa, którą tylko odwlekliśmy na pół roku, to jest decyzja.
Źródło:
Komentarze