240 dziennikarzy, 33 kamery telewizyjne i transmisje "na żywo" na całym świecie - Juergen Klinsmann wywołał ogromne zainteresowanie mediów przyjmując ofertę poprpwadzenia Bayernu Monachium od początku przyszłego sezonu. Po konferencji prasowej udał się do kawiarni "Sapporo" w "Arabella Sheraton Grand Hotel" na kawę z Franzem Beckenbauerem, Karl-Heinzem Rummenigge, Ulim Hoenessem i Karlem Hopfnerem. Tam też udzielił swojego pierwszego wywiadu jako przyszły trener Bayernu.
Z Klinsmannem rozmawiał dziennikarz oficjalnej strony internetowej Bayernu, fcbayern.de.
fcbayern: - Panie Klinsmann, od 1 lipca jest Pan nowym trenerem Bayernu. Jak doszło do pańskiego powrotu do Monachium i jak zapatruje się Pan na nowe zadanie?
Klinsmann: - To także dla mnie jest bardzo emocjonujący moment, ogromnie cieszę się na to zadanie. To jest coś wyjątkowo, móc objąć Bayern. Kontakt nawiązał ze mną Karl-Heinz Rummenigge na krótko przed świętami Bożego Narodzenia, później nasze rozmowy były coraz bardziej intensywne. Wszystko przebiegło bez komplikacji i opóźnień. Teraz czekam do 1 lipca. Optymalnie przygotuję się do swojej roli i stworzę sztab trenerski.
fcbayern.de: - Czy decyzja o objęciu Bayernu należy do łatwych?
Klinsmann: - Przede wszystkim w sferze mojego życia rodzinnego wiąże się to z dużymi zmianami. Nad tą decyzją zaważyć miały głównie sprawy rodzinne. Po tym jak zadzwonił do mnie Karl-Heinz Rummenigge, zapytałem moją żonę, Debbie, czy wyobraża sobie powrót do Monachium, a ona spontanicznie odpowiedziała "tak". To miało olbrzymie znaczenie. Teraz cieszę się na pracę z zawodnikami o klasie międzynarodowej w klubie, który stwarza możliwości, z jakimi można odnosić sukcesy.
fcbayern.de: - Zatem przeniesie się Pan do Monachium wraz ze swoją rodziną?
Klinsmann: - Tak, oczywiście. U nas jasnym było, że któregoś dnia będziemy musieli się przeprowadzić, gdy obejmę stanowisko trenera w jakimś klubie. Znamy Monachium i otoczenie, dlatego wiemy, z czym wiąże się ta przeprowadzka. To znacznie ułatwiło sprawę. W lecie pożegnamy się więc z Kalifornią.
fcbayern.de: - Jest Pan znany jako znakomity piłkarz i selekcjoner. Z rolą trenera klubowego wiążą się nowe wyzwania. Których szczególnie nie może się Pan doczekać?
Klinsmann: - Bayern dzieli i rządzi w niemieckiej piłce klubowej. Jeśli za granicą mówi się o jakimś niemieckim klubie, zawsze jest to Bayern. To jest wielkie wyzwanie i wielka przyjemność. Zdecydowanie czuję, że mogę sprostać temu wyzwaniu. Bardzo intensywnie wykorzystałem swój czas jako selekcjoner, bardzo wiele mnie on nauczył. Wiem jak powinienem obchodzić się z zawodnikami i reprezentuję filozofię, która opiera się na pracy z każdym pojedynczym piłkarzem. Z wiarą w siebie podchodzę do tego zadania.
fcbayern.de: - Czy w pracy w klubie Juergen Klinsmann da się poznać jako ktoś zupełnie nowy?
Klinsmann: - Nie ma porównania między pracą selekcjonera a trenera klubowego. Tutaj mamy do czynienia z zupełnie inną "parą kaloszy", ma się większy wpływ na rozwój każdego z zawodników. Sądzę, że w każdym okresie swojego życia, człowiek stale rozwija swoje umiejętności. Dlatego w Bayernie będę prawdopodobnie robił niektóre rzeczy inaczej niż będąc selekcjonerem. Mistrzostwa Świata są półtora roku w tyle, dlatego trzeba dokonać pewnych zmian..
fcbayern.de: - Jakie cele stawia Pan sobie jako przyszły trener Bayernu?
Klinsmann: - Cele wynikają z natury klubu. Bayern ma zawsze ten sam poziom oczekiwan - zdobyć tak wiele trofeów jak tylko jest to możliwe. Życzę Ottmarowi Hitzfeldowi super udanej rundy rewanżowej, żeby sięgnął po te trofea, których on sam sobie życzy. Im więcej trofeów będę miał do obronienia, tym lepiej.
Źródło: fcbayern.de
Komentarze