Zapraszamy serdecznie do przeczytania wywiadu przeprowadzonego przez oficjalny serwis DFB z kapitanem „Bawarczyków” Philippem Lahmem. Niemiec wypowiada się między innymi na temat zbliżającego się starcia w Pucharze Niemiec z ekipą Darmstadt oraz na temat tajemniczej kartki, jaką otrzymał od Pepa Guardioli w ligowym starciu z Ingolstadt.
REKLAMA
DFB.de: Panie Lahm, czy na kartce otrzymanej przez Pepa Guardioli znalazła się informacja, aby pan strzelił bramkę?
Philipp Lahm: Dokładnie. Powiedział mi, żebym wbił piłkę do siatki, a ponieważ jestem zawodowcem, to zrobiłem to!
Notka była w języku niemieckim czy hiszpańskim?
Hiszpańskim.
Zatem zrozumiałeś, co tam było napisane?
Perfekcyjnie mówię po hiszpańsku. Nie wiedzieliście tego?
Nie. Proszę to udowodnić.
Ah, drażnię się z wami. W notce znajdowało się kilka rzeczy, których nie chcę zdradzać, lecz każdy wie, że dzięki temu się poprawiliśmy. Więc z całą pewnością zrobiło to różnicę.
Byliście zaskoczeni pressingiem Ingolstadt?
Nie byliśmy tym zaskoczeni, ponieważ wiedzieliśmy, że lubią tak grać. Utrudnili nam życie w tym meczu i zasłużyli na pochwały za swój występ.
Czy zmęczenie dało nieco o sobie znać?
Tak myślę, ponieważ takie coś się zdarza - gramy bardzo intensywnie od dłuższego czasu, więc to normalne, że są spotkania, w których poziom energii nieco spada. Brakowało nam czegoś przed przerwą, co oznacza, że nie zagraliśmy na miarę naszych możliwości.
W czasie przerwy myślał Pan, że będzie lepiej i dla Ingolstadt ciężko będzie grać tak jak w pierwszej części meczu?
Nie. Zmieniliśmy nieco nasz system, aby przeciwdziałać temu, co robią. Zepchnęliśmy ich do tyłu i ostatecznie zostaliśmy nagrodzeni.
Zmierzycie się z SV Darmstadt w tym tygodniu. Jakiego typu meczu się spodziewacie?
To będzie typowe spotkanie pucharowe i zrobimy wszystko, aby awansować dalej. Gramy u siebie i chcemy poprawić naszą wydajność. Chcemy zagrać jak zwykle z naszą energią i czujnością. Jeśli się nam to uda, to powinniśmy być w stanie dotrzeć do kolejnej rundy.
Miło jest być na szczycie tabeli przed świętami?
Tak, z pewnością. Zawsze jest miło znajdować się na takiej silnej pozycji przed przerwą zimową. Jednak to nie koniec wyzwań.
Komentarze