DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Wywiad z Magathem

fot. J. Laskowski / G. Stach

Wywiad z Felixem Magathem, który ukazał się na łamach dziennika Bild. Trener Bayernu ustosunkowuje się w nim do krytyki ze strony swoich szefów.

BILD: - Panie Magath, szefostwo Bayernu wywiera na Panu presję. Karl-Heinz Rummenigge radzi Panu nie bronić dłużej drużyny, a Uli Hoeness mówi, że czas wymówek się skończył. Czy coś pęka w Bayernie?

REKLAMA

Magath: - Nie ma podstaw do pękania. Zarząd niepokoi się o wyniki przed ważnymi tygodniami po tym jak przegraliśmy w Bielefeld. Jednak nie oceniam dramatycznie tej sytuacji.

BILD: - Skorzysta Pan z rady Rummenigge?

Magath: - Gdyby sytuacja wymagała użycia biczów to bym z nich skorzystał. Jednak nie sądzę, żeby w tym wypadku nadmierna presja miała spodować, że drużyna będzie grała lepiej. Nie szukam żadnych wymówek, lecz przekonywujących wyjaśnień porażki. Jestem spokojny.

BILD: - Krytyka była spowodowana sposobem gry, jaki Bayern pokazał w meczu z Arminią...

REKLAMA

Magath: - Akurat fakt, że drużyna chciała zagrać o zwycięstwo uważam za pozytywny. Nie można z jednej strony narzekać, że nie gramy ofensywnie i atrakcyjnie, a z drugiej, że nie idzie zgodnie z planem.

BILD: - Na treningu przez 15 minut przemawiał Pan do drużyny. Co powiedział Pan piłkarzom?

Magath: - Mówiłem, że widzę dużą szansę na obronę trofeów i mam nadzieję, że właśnie to jest naszym wspólnym celem. Postrzegam siebie jako członka drużyny. Reakcja piłkarzy była odpowiednia.

REKLAMA

BILD: - Ojcowskie zrozumienie...

Magath: - Drużyna zasłużyła sobie na moje zrozumienie. Nie mam powodów, żeby nie stać za nią murem.

BILD: - Jak zamierza Pan uspokoić swoich szefów?

Magath: - Zwycięstwem przeciwko Aachen. Mamy nie tylko wygrać, ale zagrać tak jak sobie to wyobrażam.

Źródło: bild.de

REKLAMA
Źródło:

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...