Oliver Kahn w Dubaju udzielił wywiadu tygodnikowi "Bild am Sonntag", w którym zabrał głos na tematy związane z drużyną oraz ze swoimi osobistymi planami. Treść całej rozmowy poniżej.
Bild am Sonntag: - Czego oczekuje Pan od drużyny w celu obrony mistrzowskiego tytułu?
Kahn: - Mistrzem nie zostaniemy przez słowa. Musimy grać w Bundeslidze lepiej i nie pozwalać sobie na zbyt duże błędy. Wychodzę z założenia, że Werder Brema zdoła utrzymać grę na swoim poziomie.
Bild am Sonntag: - A co z Schalke?
Kahn: - Na pewno Schalke zalicza się do grona drużyn walczących o tytuł. Jednak siłę Werderu oceniam trochę lepiej niż Schalke.
Bild am Sonntag: - Frank Rost opuścił Schalke i przeniósł się do Hamburger SV. To osłabienie dla S04?
Kahn: - Moim zdaniem Frank zalicza się do najlepszych bramkarzy Bundesligi. Całkowicie rozumiem go, że zmienił klub, ponieważ chce regularnie grać. Młody Neuer pozostawił, jak na razie, dobre wrażenie po sobie. Zobaczymy czy będzie w stanie utrzymać grę na wysokim poziomie, ale to już nie mój problem.
Bild am Sonntag: - Jednak słaba runda eliminacyjna w wykonaniu Bayernu jest pańskim problemem. Na czym musicie przede wszystkim popracować?
Kahn: - Musimy być bardziej skoncentrowani, jako drużyna myśleć więcej o defensywie. Jestem przekonany, że wówczas zdołamy znowu zostać Mistrzem Niemiec. Częściej musimy grać "do zera", ale mimo to grać atrakcyjniejszy futbol.
Bild am Sonntag: - Ale przecież to się wzajemnie wyklucza!
Kahn: - Nie! Umiejętność gry w defensywie wcale nie oznacza bronienie się wszystkimi 11 piłkarzami. Jeśli gra się stabilnie w defensywie to można grać ładniej z przodu.
Bild am Sonntag: - Z Bastianem Schweinsteigerem za napastnikami? "Schweini" chce być mieszanką Zinedinea Zidanea, Stefana Effenberga i Lothara Matthausa. Wierzy Pan, że jest to możliwe?
Kahn: - Jeśli Bastian dalej będzie chciał uczyć się i rozwijać. Co do niego wolałbym być ostrożny: powinien najpierw dojrzeć, żeby zrobić kolejny krok do przodu.
Bild am Sonntag: - Czy mecze z Realem Madryt w 1/8 Ligi Mistrzów mogą być kluczowymi dla Bayernu w tym sezonie?
Kahn: - Możliwe. Po ewentualnym zwycięstwie z Realem kilka spotkań Bundesligi powinno układać się dla nas lżej, ponieważ mielibyśmy dużą wiarę w siebie. Po porażce może być trudniej. Ostrzegam przed niedocenianiem Realu. Daję głowę, że wszystkie ich gwiazdy w meczu z nami dadzą z siebie wszystko.
Bild am Sonntag: - Co Pan czuje, kiedy powoli znika Pan z najwyższych miejsc w statystykach bramkarzy. Koledzy z Bundesligi umieścili Pana ostatnio dopiero na 5. miejscu...
Kahn: - Jestem w wieku, w którym mogę tylko uśmiechnąć się widząc takie zestawienie. Według statystyk jestem najlepszym bramkarzem Ligi Mistrzów. Mogę sumiennie ocenić swoją postawę w dotychczasowych meczach tego sezonu. W Bundeslidze nie popełniłem żadnego błędu, który rozstrzygnąłby o stracie punktów przez nas. Zawaliłem jedną bramkę w Leverkusen, ale tamten mecz wygraliśmy 3:2. Chcę przynajmniej utrzymać ten poziom w rundzie rewanżowej, a może spróbować nawet się jeszcze poprawić. Reszta mnie nie interesuje.
Bild am Sonntag: - Postępuje Pan z wielkim spokojem. Jak to się robi?
Kahn: - Przeżyłem już w sporcie wszystko i nic nie może wyprowadzić mnie z równowagi.
Bild am Sonntag: - Czy także niebezpieczne starcia? Jak to z 17. kolejki w Mainz, kiedy zderzył się Pan z Petrem Rumanem...
Kahn: - W tym starciu nabawiłem się urazu, musiałem nawet odpuścić udział w naszej uroczystości bożonarodzeniowej, ponieważ czułem się źle. Obaj mieliśmy wtedy olbrzymie szczęście. Gdybyśmy upadli nie na plecy, ale na głowę to byłoby to niebezpiecznie nawet dla naszego życia. Takie rzeczy czasem się zdarzają, napastnik patrzy na piłkę, a bramkarz wychodzi konsekwetnie z bramki. W wieku 20 lat pojmujesz takie sprawy jak coś świetnego, 20 lat później jako niebezpieczne. Wolałbym, żeby takie starcia mnie omijały.
Bild am Sonntag: - Co z pańskimi planami o grze za granicą? Czy opuści Pan jeszcze Bayern?
Kahn: - Ja? Nie, to nie ma już sensu. Wypełnię swój kontrakt z Bayernem, który mam podpisany do 2008 roku. W wieku 39 lat zdejmę krótkie spodenki i poświęcę się czemuś innemu.
Bild am Sonntag: - W 2009 roku zostanie Pan następcą Uliego Hoenessa na stanowisku menedżera Bayernu?
Kahn: - Na pewno po zakończeniu kariery przez jakiś czas nie będę robił nic, poświęcę się regeneracji sił. Jednak na razie nie myślę o tym jak będzie wyglądał scenariusz mojego pożegnania. W tym momencie liczy się dla mnie: zostać po raz 8. Mistrzem Niemiec i jeszcze raz wygrać Ligę Mistrzów.
Źródło: bild.de
Komentarze