Dziennik "Bild" przeprowadził krótką rozmowę z kapitanem Bayernu, Oliverem Kahnem. Niemiecki bramkarz wyjaśnił, że w tym momencie jego agresywne reakcje na grę kolegów nie byłyby niczym dobrym. 37-latek zdaje sobie sprawę z kryzysu, w jakim znalazł się Mistrz Niemiec.
Bild: - Panie Kahn, Ottmar Hitzfeld życzy sobie, żeby po takich meczach jak ten w Norymberdze (0:3) potrafił Pan rozpętać w szatni piekło...
Kahn: - W tym sezonie taka sytuacja miała miejsce dwa razy. Po raz pierwszy po zremisowanym 1:1 meczu z Interem Mediolan, po raz drugi po porażce z Hannoverem 0:1.
Bild: - Co wydarzy się następnym razem?
Kahn: - Nie jestem w stanie tego przewidzieć, ale wiem, że w obecnej sytuacji zbyt agresywne zachowanie nic dobrego nam nie przyniesie. Drużynie brakuje pewności siebie.
Bild: - Po straconych bramkach w Dortmundzie i Norymberdze wydawał się Pan być zrozpaczony...
Kahn: - Byłem zrozpaczony. To jest obłęd, w jaki sposób traciliśmy bramki! Popełniamy zbyt wiele błędów. To może tylko doprowadzić bramkarza do rozpaczy! Mimo to czuję, że jestem w wysokiej formie. Tylko ja i Sepp Maier czasem zastanawiamy się: po co mamy trenować?
Bild: - Co musi teraz się wydarzyć, żeby doszło do przełomu?
Kahn: - Spodziewam się, że Ottmar Hitzfeld ze swoją piłkarską wiedzą i pozytywnym nastawieniem będzie w stanie przyprowadzić wszystko do odpowiedniego porządku.
Bild: - Czy zdziwiła Pana zmiana trenera?
Kahn: - Graliśmy słabo, więc zarząd zareagował w trosce o kwalifikację do Ligi Mistrzów. W naszym zawodzie to coś normalnego.
Bild: - O co Bayern może jeszcze walczyć w tym sezonie?
Kahn: - Musimy przypuścić totalny atak na pozycję, dającą nam udział w Lidze Mistrzów. Zobaczymy czy będziemy mieć szczęście w meczach z Realem Madryt w Lidze Mistrzów, wtedy wszystko będzie możliwe.
Źródło: bild.de
Komentarze