"Zarządzanie strategiczne w niemieckiej zawodowej piłce nożnej" tak brzmi tytuł pracy dyplomowej, którą Oliver Kahn obronił na austriackiej uczelni. Z tej okazji zapraszamy do przeczytania poniższego wywiadu.
Jan Janssen: Panie Kahn gratulacje. Jakie to uczucie?
Oliver Kahn: To bardzo szczęśliwa chwila dla mnie. Kosztowało mnie to sporo wysiłku i ponad dwa lata intensywnej pracy. W międzyczasie zastanawiałem się czy tego potrzebuję.
Czy jest to porównywalne z tytułami sportowymi?
W sporcie zawsze było odrobinę smutno: ledwo co wygrałem tytuł a już musiałem koncentrować się na innym celu. To wszystko działo się bardzo szybko. Studiowanie jest zdecydowanie inne. To różne etapy życia. Piłka nożna to jedno a studiowanie to drugie. Po moich dniach gry jako zawodowy piłkarz muszę postawić nowe cele. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało się to właśnie teraz.
Początkowo była to duża zmiana.
To prawda. Na początku musiałem praktycznie nauczyć się jak to jest się uczyć. Wcześniej moja głowa była nastawiona na sport, treningi i mecze. To całkiem inny świat. To było jak wielka góra, przed którą stanąłem.
Czy bycie sportowcem pomogło ci w tym?
Tak ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do osiągania nowych celów, nie poddawania się i bycia zdyscyplinowanym do samego końca.
Które przedmioty sprawiły ci kłopot?
Może kursy komputerowe, zarządzanie technologią. To było bardzo techniczne i naprawdę nie jest moim światem.
A Twoje ulubione przedmioty?
Na przykład Komunikacja i Rozwój osobisty.
Jak radzą sobie inni studenci ze swoimi sławnymi kolegami?
Oczywiście była taka sytuacja, w której musiałem się przedstawić na seminarium: Cześć, jestem Oliver Kahn i byłem bramkarzem. Prawdopodobnie dla innych studentów było to śmieszne, ale z czasem stało się normalne. I możecie mi wierzyć nie cieszyłem się szczególnymi przywilejami u profesów, a wręcz przeciwnie.
Czy zasmakowałeś prawdziwego studenckiego życia?
To nie było możliwe. Na jednym semestrze pracowaliśmy w dziesięcioosobowych grupach nad projektami nawet po 12 godzin dziennie.
Masz legitymacje studencką?
Naturalnie. Raz z niej skorzystałem w berlińskim zoo bo byłem ciekawy czy to zadziała. Pani w kasie nie robiła problemów i zapłaciłem za bilet pół ceny!
Co było najlepszą rzeczą na studiach?
Duch zespołu - który w nas studentach ewoluował. Tego prawdopodobnie brakowało mi po piłce nożnej - bycie częścią zespołu.
Co byś powiedział na pracę menedżera w Bundeslidze. Dla przykładu w Bayernie?
To aktualnie nie jest na pierwszym planie. Mam dużo do zrobienia: jest platforma internetowa Fanorakel, pracuje w ZDF. Jest jeszcze pewien projekt telewizyjny i fundacja Oliver Kahn. Więc w tej chwili nie myślę o pracy w klubie piłkarskim. Oczywiście Bayern jest bardzo szczególny dla mnie i zobaczymy co wydarzy się w przyszłości.
Komentarze