Berlin – pierwszy z trzech tytułów jest już w Monachium. FC Bayern w finale pucharu Niemiec w dogrywce wygrał 2-1 z dzielnie walczącą Borussią. I znowu bohaterem Bawarczyków okazał się Luca Toni, który to strzelił obie bramki. „To jest nieprawdopodobne ile On strzela bramek” – mówi Uli Hoeneß.
W wywiadzie dla sport1.de menadżer Bayernu wypowie m.in. na temat, dlaczego mecz miał tak dramatyczny przebieg, o udanym meczu dla Kahna oraz dlaczego według niego obecny FC Bayern nie można nazywać ‘wielką drużyną’.
Sport1.de: Panie Hoeneß czy w trakcie finałowego meczu miał
pan chwilę zwątpienia, co do jego zdobycia?
Uli Hoeneß: „Kiedy się traci bramkę w 91 minucie jest Nam
oczywiście ciężko i są obawy, że przebieg spotkania może przybrać inny
kierunek. Jednak to się nie stało. Drużyna przystąpiła do dogrywki w 100%
skoncentrowana. W tym miejscu należy się drużynie pochwała, iż potrafiła wrócić
w taki sposób do gry. Przecież jest ona bardziej zmęczona mając o 14 czy 15
meczy więcej za sobą aniżeli BVB. I do tego mamy jeszcze Luce Toniego, który
ostatnio stoi tam gdzie powinien”.
Sport1.de: Czy spodziewał się pan jednak takiego przebiegu
spotkania?
Uli Hoeneß: „Do tego meczu przystąpiliśmy, jako zdecydowany
faworyt. Gdybyśmy przegrali to wszędzie by pisano, iż Bayern nie sprostał
zadaniu. Widzieliśmy bardzo ciekawy i emocjonujący mecz, w który to także
Borussia mogła wygrać gdyby miała troszkę więcej szczęścia. Jednak na końcu to
my zasłużenie zdobyliśmy to trofeum”.
Sport1.de: Przed tygodniem BVB było całkowicie zdominowane
przez Bayern. Teraz jednak Dortmund był o wiele silniejszy. Jak pan to
wytłumaczy?
Uli Hoeneß: „Przeciw nam każda drużyna daje z siebie 105 lub
110% swych możliwości. Dla przykładu 1860 Monachium po naszym meczu w pucharze,
aż do meczu z Wehen nie byli wstanie wygrać żadnego spotkania. To jest normalne
– przeciw nam rywale mają większą mobilizację. Burghausen również po meczu z
nami w pucharze dosyć mocno obniżył loty. Również Getafe nie wygrało po naszym
spotkaniu kolejnego meczu ligowego raz przegrało finał pucharu Hiszpanii. Co tydzień
gramy z przeciwnikiem wiedząc, iż w tym meczu oni dadzą z siebie wszystko by
utrzeć nosa wielkiemu Bayernowi. Takie spotkania kosztują nas wiele sił”.
Sport1.de: Czy cieszy się pan jakoś szczególnie dla Olivera Kahna
oraz Ottmara Hitzfelda, którzy to po raz ostatni zdobyli puchar Niemiec?
Uli Hoeneß: „Tak, a w szczególności, dlatego iż Oliver pokazał
swą wielką klasę w tym meczu. W momencie, kiedy rywal nas przycisnął emanował
on wielką pewnością siebie i łapał wszystkie piłki”.
Sport1.de: Luca Toni już w 4 meczu z rzędu trafia dwie
bramki. Czy widział pan kiedyś coś podobnego?
Uli Hoeneß: „Nie jestem pewny, co wszystko natworzył tam
Gerd Muller, ale to nieprawdopodobne ile bramek strzela Luca Toni”.
Sort1.de: Jak zinterpretuje pan tą okoliczność, iż dwa razy
po dogrywce Bayern okazał się lepszą drużyną?
Uli Hoeneß: „To pokazuje, że z drużyną wszystko jest w
porządku i ma bardzo wysokie morale. Kiedy coś w drużynie coś nie gra to nie można
takich dogrywek. Drużyna musi być dobra mentalnie by w Getafe w dogrywce nadgonić
3-1 oraz zapomnieć o tym jak tracili bramkę w 91 minucie z BVB i z zaangażowaniem
przystąpić do przedłużenia”.
Sport1.de: Teraz mówi się o wielkim Bayernie. Czy pan też
tak nazywa drużynę.
Uli Hoeneß: „Mamy bardzo dobrą drużynę obecnie. Ale wielką
drużyną bym jej jeszcze nie nazwał, gdyż w tak krótkim czasie nie mogła się nią
stać”.
Sport1.de: Jakie uwagi wyciągnął pan z tego meczu i weźmie
je pod uwagę w czwartek w spotkaniu przeciw ST. Petersburgowi?
Uli Hoeneß: „Teraz już mamy puchar Niemiec. Jestem przekonany,
iż mistrzostwa nam już nikt nie odbierze. Teraz musimy patrzeć czy damy radę i
sięgnąć po p.UEFA. Potrzebne jest przecież 16 meczy, aby zagrać w finale. W
meczu przeciw Dortmundowi dało się zauważyć, iż powoli ustępują w nas siły. Jednak
jeśli drużyna zdoła wygrać i ten puchar to pozostanie mi powiedzieć tylko : Chapeau!”.
Komentarze