„Mr. Champions League” Bayernu! O kim mowa – o Danielu van Buytenie! Podobnie jak rok temu, tak i wczoraj to właśnie rosły Belg był piłkarzem, który otworzył listę strzelców tegorocznej Ligi Mistrzów. fcbayern.de postanowiło porozmawiać ze środkowym obrońca o walorach rasowego napastnika.
FCB.de: Rom temu strzelił Pan bramkę na 1:0 w meczu z Budapesztem, w tym roku uczynił Pan tak samo, tyle, że w meczu z Haifą. Czy w kontrakcie ma Pan wpisany punkt, mówiący o konieczności strzelania pierwszych goli dla FCB w sezonie LM?
Daniel van Buyten: Wcale nie byłoby to głupie. Wczoraj zagraliśmy całkiem dobrze w pierwszej połowie, jednak zabrakło najważniejszego – pierwszej bramki. W szatni wspomniał o tym nawet trener. Ucieszyłem się, gdy udało mi się strzelić tego gola, podobnie jak rok temu. Te trafienie było bardzo ważne w odniesieniu do całego spotkania i zdobycia kompletu punktów.
Przecież tak normalnie to napastnicy powinni zdobywać gole.
Niby czemu od czasu do czasu nie może tego uczynić obrońca? Staram się, aby przy każdym rzucie wolnym, czy tez rożnym być w polu karnym, aby pomóc drużynie zdobywając gola. Wczoraj mi się to udało.
Dla FCB w LM zdobył Pan 4 bramki i każda z nich była ważna – już wspomniany gol w Budapeszcie oraz dwa gole w meczu AC Milanem.
To mnie cieszy. Nigdy nie zapomnę tych trafień. O tych bramkach nawet fani nie zapomną.
Co było dla Pana wczoraj ważniejsze? Fakt zdobycia bramki, czy zagrania do zera?
Zarówno jedno jak i drugie. Jako obrońca zawsze czujesz satysfakcje, gdy drużyna gra do zera. Nie wolno jednak zapomnieć, że zarówno obrona jak i ofensywa są grą całej drużyny, nie jednego gracza.
Louis van Gaal chwalił grę drużyny w szczególności za pierwszą połowę. W jakim stopniu udało Wam się przeforsować filozofię trenera do waszej gry?
Początkowo mieliśmy problemy, jednak z meczu na mecz jest coraz lepiej. W ostatnich 3 spotkaniach zdobyliśmy 11 goli, tracąc 1. To świadczy o tym, że gramy coraz lepiej przekładając na wyniki filozofię trenera. Nie można zapomnieć, że jeszcze się poprawimy. Nie możemy myśleć, że teraz idzie nam świetnie, bo nagle może cos się zepsuć. Musi co rusz na nowo się koncentrować.
Co zmieniło się podczas pracy z nowym trenerem w bloku obronnym?
Trener chce, abyśmy bardziej uczestniczyli w grze i żebyśmy zawsze byli gotowi na odebranie podania, tak aby możliwe było kierowanie gry od podstaw. Myślę, że na chwile obecna w pojedynczych spotkaniach mam dwa razy więcej kontaktów z piłka niż na przykład w zeszłym sezonie.
We wczorajszym meczy widać było, że cały czas gestykulujesz, coś mówisz.
staram się kierować obrona najlepiej jak tylko potrafię. Mi ta rola pasuje, w końcu po to ściągnięto mnie z HSV. Gdy nam się nie wiedzie staram się potrząsnąć kolegami. Gdy gramy dobrze to wciąż ich motywuję, aby nie spadły nam morale.
Wróćmy do LM. W roczniku FCB napisał Pan, że Pana największym marzeniem jest zdobycie LM. Czy jest to realne już w tym sezonie?
Marzenia są po to, aby pewnego dnia je spełnić. Wiem, że nie będzie to w chwili obecnej łatwym zadaniem, Janek mam nadzieje, że jeszcze się mi to uda. Wygraliśmy spotkanie i już musimy skoncentrować się na następnym, pierwszym celem jest awans z grupy. Z czasem pomyślimy ile uda nam się osiągnąć.
Następnym przeciwnikiem jest Norymbergia. Czy przestawienie z gry w LM na grę w BL jest kłopotliwe?
LM to zawsze szczególne spotkania. Jednak teraz czas skoncentrować się na Bundeslidze. Tak tez uczynimy, w końcu to nasza praca. W lidze nie prowadzimy w tabeli, musimy więc nadrabiać straty, a ten mecz to derby. Nie ma innej możliwości jak gra pełna parą i zwycięstwo.
Komentarze