Xabi Alonso rozpoczął 2015 rok od dwóch rzeczy, których doświadcza po raz pierwszy w swojej karierze: przerwy pomiędzy rundą jesienną i wiosenną oraz pierwszego obozu treningowego z drużyną Bayernu Monachium. Na koniec pobytu w Katarze i Arabii Saudyjskiej 33-latek w wywiadzie dla oficjalnej strony klubowej opowiedział o ostatnich dniach, ale również o całej dotychczasowej przygodzie z bawarskim zespołem.
Xabi, jaka była dla Ciebie pierwsza przerwa zimowa w Twojej karierze?
To dla mnie nowe doświadczenie i spodobało mi się to. Masz możliwość odświeżenia się fizycznie oraz mentalnie. Teraz ponownie jesteśmy na boisku i przygotowujemy się do drugiej, decydującej części sezonu. Do tej pory jest naprawdę dobrze. Trenowaliśmy solidnie.
Nogi po obozie szkoleniowym są zazwyczaj bardzo ciężkie. Czy nie lepiej byłoby mieć nogi młodszego zawodnika?
Nie, wiek nie jest ważny. Liczy się to, jak się czujesz i ja czuję się bardzo dobrze. Tak jak każdy członek drużyny trenuję ciężko i staram się pomóc zespołowi. Chcę być gotowy na te wielkie mecze, które mam nadzieję, odbędą się w kolejnej części sezonu. Mamy wielkie cele.
To był Twój pierwszy obóz z Bayernem. Czy istnieją jakieś znaczące różnice w porównaniu do doświadczeń z Liverpoolu lub Madrytu?
Wszędzie jest mniej więcej to samo, bez względu na to, gdzie jesteś. Różnice są naprawdę niewielkie: rozkład tygodnia, metody pracy, zwłaszcza z Pepem Guardiolą. On ma swoje własne metody i wielu rzeczy się od niego uczę.
Byłeś w Monachium już sześć miesięcy, ale ten tydzień był okazją, by poznać swoich kolegów z drużyny jeszcze lepiej?
Oczywiście w Katarze spędziliśmy razem wiele czasu, ale czułem się wkomponowany w drużynę już wcześniej. Mam dobre relacje z wszystkimi. Wszystko w Bayernie jest bardzo profesjonalne, ale również bardzo spokojne.
Od samego początku można było odnieść wrażenie, że wkomponowanie się w drużynę nie było dla Ciebie problemem.
Tak, to nigdy nie było dla mnie problemem. Gdy dziesięć lat temu przechodziłem do Liverpoolu, to nie potrzebowałem wiele czasu na to, by uporać się ze wszystkimi sprawami i zrozumieć, jak wszystko pracuje. Tak samo było z Bayernem. Jednym z powodów, dla których tu przyszedłem była chęć zdobycia nowego doświadczenia, poznania Bundesligi i takiego klubu jak Bayern. Już teraz mogę powiedzieć, że przejście tutaj było dobrym krokiem w mojej karierze.
Szczególnie dobrze dogadujesz się z Bastianem Schweinsteigerem?
Bastian jest dobrym chłopakiem, bardzo przyjaznym i otwartym. Graliśmy przeciwko sobie kilka razy i panuje między nami wzajemny szacunek, ale także podziw. Jest w Bayernie tak długo, jest kluczowym zawodnikiem i osiągnął tutaj tak wiele. On bardzo dobrze reprezentuje to, czym jest Bayern.
Podania są jednym z Twoich głównych atrybutów. Zawsze tak było?
To zawsze było moim zadaniem. Jeśli jesteś w samym sercu gry, to nie możesz mieć piłki przy nodze zbyt długo. Piłka powinna trafiać do Twojej nogi i od razu być oddawana do innych partnerów tak często, jak to możliwe, najlepiej w bardzo szybkim tempie. To staram się robić. Jestem zawodnikiem, który rozdziela piłkę z jednej strony na drugą, z obrony do ataku. Moim zadaniem jest utrzymać grę w ruchu. To także pasuje do mojego charakteru.
Pokazujesz swój charakter na boisku?
Każdy zawodnik ma swój własny styl. Nie mogę grać inaczej. Nie jestem napastnikiem, skrzydłowym lub środkowym obrońcą...Największym wyzwaniem dla trenera jest umieszczenie odpowiednich mechanizmów, w różnej części maszyny, w odpowiednim czasie. To przynosi sukces.
Masz wiele sukcesów w nauce języka niemieckiego?
Miałem Hausaufgabe (praca domowa w jęz. niemieckim) na okres świąt, ale naprawdę go poprawię po powrocie do Monachium. Robię postępy, ale niemiecki jest kompliziert (skomplikowany). Ich brauche noch ein bisschen Zeit (potrzebuję nieco więcej czasu). Nauka niemieckiego jest dla mnie sporym wyzwaniem.
Który z Twoich kolegów jest najlepszym nauczycielem niemieckiego?
Thomas Mueller.
Thomas? Od niego bardziej nauczysz się bawarskiego niż niemieckiego.
Krok po korku. Najpierw niemiecki, następnie bawarski.
Komentarze