Bayern Monachium ma już za dwudziesty trzeci oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2020/21. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło mierzyć się w rozgrywkach Bundesligi.
Nie dalej jak dziś wieczorem drużyna rekordowego mistrza Niemiec pod wodzą Hansiego Flicka mierzyła się na własnym terenie z FSV Mainz 05 w ramach czternastej kolejki niemieckiej Bundesligi. Należy podkreślić, iż dla monachijczyków było to dwudzieste trzecie starcie w tym sezonie.
Koniec końców pojedynek na pustej Allianz Arenie zakończył się wynikiem 5:2, choć warto zaznaczyć, że „Bawarczycy” przegrywali 2:0 do przerwy. W drugiej części boju podopieczni Flicka podnieśli się jednak i zagrali świetne 45 minut aplikując swoim rywalom aż 5 bramek.
Jeśli mowa o bramkach, to na listę strzelców wpisywali się kolejno Joshua Kimmich, Leroy Sane, Niklas Suele oraz dwukrotnie Robert Lewandowski, który po czternastu kolejkach ma już na swoim koncie 19 bramek, czego do tej pory nie udało się dokonać żadnemu piłkarzowi w historii Bundesligi.
Na regenerację, wyciągnięcie wniosków i odpowiednie przygotowania do arcyważnego pojedynku ligowego z Borussią M'Gladbach, monachijczycy będą mieli stosunkowo niewiele czasu, albowiem mecz piętnastej kolejki z ekipą „Źrebaków” odbędzie się w najbliższy piątek o 20:30.
Dantas debiutuje w kadrze meczowej!
Tym razem w porównaniu do pojedynku sprzed Świąt Bożego Narodzenia, kiedy to mistrzowie Niemiec pokonali na wyjeździe Bayer 04 Leverkusen 2:1 w ramach trzynastej kolejki Bundesligi (po dwóch bramkach Lewandowskiego), trener Hansi Flick zdecydował się dokładnie na trzy zmiany.
Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w Monachium znalazło się dokładnie sześciu piłkarzy. Jak już wiemy od pewnego czasu z kontuzją uda zmaga się Kingsley Coman, ale na całe szczęście francuski skrzydłowy ma być gotowy na wspomniany wyżej pojedynek z Borussią M'Gladbach w najbliższy piątek.
Ponadto listę nieobecnych uzupełniają jeszcze Tanguy Nianzou (kontuzja uda), Joshua Zirkzee (brak gotowości meczowej), Marc Roca (problemy mięśniowe) oraz Bouna Sarr & Javi Martinez (nie załapali się do kadry). Warto podkreślić, że po raz pierwszy w szerokiej kadrze znalazł się sprowadzony latem Tiago Dantas.
Mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, monachijczycy dzisiejsze zawody na Allianz Arenie rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin Pavard, Jerome Boateng, David Alaba oraz Alphonso Davies w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli natomiast Joshua Kimmich oraz Corentin Tolisso.
Na skrzydłach zagrali Serge Gnabry oraz Leroy Sane. Funkcję napastnika jak zwykle pełnił Robert Lewandowski, zaś za jego plecami wystąpił Thomas Mueller. Na ławce rezerwowych zasiedli: Alexander Nuebel, Niklas Suele, Chris Richards, Jamal Musiala, Leon Goretzka, Lucas Hernandez, Tiago Dantas, Douglas Costa oraz Eric Maxim Choupo-Moting.
Tragedia w obronie...
Zgodnie z oczekiwaniami monachijczycy zaczęli bardzo odważnie i już od samego początku starali się napocząć swoich rywali z Moguncji. Mimo wszystko pierwszy groźny strzał oddali goście − w 5. minucie niepilnowany Burkardt postanowił uderzyć, ale na całe szczęście na posterunku stał Manuel Neuer.
Chwilę później bliski szczęścia był Sane, ale golkiper Mainz choć z trudem, ale wybronił uderzenie Niemca. W 14. minucie powinno być 1:0 dla Bayernu, ale i tym razem świetnie dysponowany Dahmen uratował kolegów. Monachijczycy nie zrażali się jednak i przy każdej sposobności próbowali wyjść na prowadzenie.
W kolejnych minutach tempo gry nieco podupadło, zaś coraz lepiej zaczęli radzić sobie moguncjanie, co w efekcie doprowadziło do bramki na 1:0 dla M05. Burkardt wykorzystał błąd Boatenga i bez najmniejszych problemów umieścił piłkę w siatce. Mimo interwencji VAR, gol został uznany i goście mogli cieszyć się z prowadzenia.
Podopieczni Hansiego starali się odpowiedzieć golem wyrównującym, ale świetnie dysponowany Dahmen kilkukrotnie bronił uderzenia mistrzów Niemiec. Mimo trafienia na 1:0, podopieczni Siewerta idąc za ciosem próbowali strzelić drugiego gola.
Cierpliwość Mainz w końcu została nagrodzona, albowiem na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Hack wykorzystał dośrodkowanie Brosinskiego i strzałem głową pokonał Neuera, pozostawiając go bez szans na obronę. Koniec końców wynik nie uległ już zmianie i po tragicznej grze w obronie, monachijczycy zeszli do szatni przegrywając zasłużenie 2:0.
Wielki powrót Bayernu i świetne zmiany Flicka
Na drugą część spotkania trener Flick zdecydował się na dwie zmiany − na murawie zameldowali się Goretzka i Suele, co okazało się kluczowe dla przebiegu drugiej połowy. Na pierwszą dogodną okazję nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem już w 50. minucie na 2:1 strzelił Joshua Kimmich.
Mistrzowie Niemiec nie zamierzali jednak poprzestawać na jednej bramce i kilka minut później golem wyrównującym popisał się Sane, który idealnym uderzeniem z dystansu pokonał Dahmena. Mainz co prawda próbowało jeszcze odpowiedzieć, ale monachijczycy całkowicie przejęli kontrolę i zdominowali swoich przeciwników, nie pozwalając im na zbyt wiele.
W 64. minucie piłka ponownie znalazła się w siatce gości po samobójczym trafieniu Barreiro, ale ostatecznie po interwencji VAR gol nie został uznany z powodu pozycji spalonej Daviesa. Gospodarze nie zrazili się jednak tym faktem i idąc za ciosem doprowadzili do 3:2 − tym razem Suele zgarnął piłkę odbitą przez defensora FSV i wolejem wpakował piłkę do siatki.
Na czternaście minut przed końcem pierwszej połowy sfaulowany w polu karnym został Gnabry. Do jedenastki podszedł Lewandowski, który nie pomylił się i podwyższył prowadzenie na 4:2. Niestety, ale Serge nie powrócił już do gry i został zmieniony przez Musialę. W 83. minucie kropkę nad i postawił „Lewy”, który wykorzystał idealne podanie Muellera i skompletował dublet.
Ostatecznie wynik nie uległ zmianie i „Bawarczycy” rozpoczęli 2021 rok zwycięstwem 5:2. Na przygotowania do kolejnego spotkania piłkarze FCB będą mieli kilka dni, albowiem w najbliższy piątek zagrają na wyjeździe z Borussią M'Gladbach w ramach piętnastej kolejki niemieckiej Bundesligi (początek o 20:30).
Komentarze