Zgodnie z zapowiedziami, jutro do treningów i przygotowań do nowego sezonu powróci kolejna grupa zawodników rekordowego mistrza Niemiec.
Z kolei ostatnia grupa powróci 12 lipca – wśród tych zawodników znajdą się przede wszystkim kapitanowie bawarskiego klubu, czyli Manuel Neuer, Thomas Mueller oraz Robert Lewandowski.
W przypadku Polaka pojawia się jednak ryzyko możliwego strajku, które wynika z braku zgody Bayernu na sprzedaż 33-latka do Barcelony. Ostatnio w rozmowie dla dziennika „Bild”, temat ten poruszył bliski przyjaciel i współpracownik „Lewego” – Tomasz Zawiślak.
− Nie wiem skąd się biorą plotki o strajku. Nigdy nie było takiej myśli. Odkąd Robert powiedział, że nie przedłuży kontraktu, pojawiły się różne fałszywe doniesienia, które miały mu zaszkodzić i zbudować niechęć do niego – powiedział Zawiślak.
− Dlatego w sieci pojawiło się wiele nienawiści i poważnych gróźb pod jego adresem. Jako klub, granie emocjami jest częścią futbolu, ale w tych czasach trzeba być bardzo ostrożnym i nie przekraczać pewnych linii – mówił dalej.
− To prawda, że żaden zawodnik nie jest większy od klubu, ale żaden klub nie jest większy od człowieka – dodał.
REKLAMA
− Okienko jest nadal otwarte, Robert dał jasno do zrozumienia, że chce odejść i rozmowy są prowadzone. Wciąż możliwe są różne scenariusze. Zmiana klubu nawet podczas trwającego kontraktu jest całkiem normalna w piłce. Bayern też tak pozyskuje graczy – podsumował Tomasz Zawiślak.
Na ten moment plan zakłada, że Robert Lewandowski powróci do klubu i rozpocznie przygotowania do nowego sezonu 12 lipca – o ile Barcelona nie złoży do tego czasu lepszej oferty, która przekona FCB. Niemniej jednak obecnie niewiele na to wskazuje.
Komentarze