Ze Roberto uchodzi za cichego, eleganckiego Brazylijczyka. Mimo to przy okazji powrotu do Bayernu Monachium, po rocznym okresie gry w FC Santos, postanowił on się publicznie "rozliczyć" ze swoim byłym trenerem, Felixem Magathem, który wraz z początkiem lutego został z bawarskiego klubu zwolniony. Do klubu powrócił Ottmar Hitzfeld, z którym Ze Roberto miał okazję pracować w latach 2002-2004.
Na łamach "Sport-Bild" 32-letni brazylijski pomocnik mówi bez ogródek: - Felix Magath mnie zniszczył! Nigdy ze mną nie rozmawiał. Zdarzało się, że po dobrych występach sadzał mnie na ławce rezerwowych. Byłem na niego zły i rozczarowany swoją sytuacją. To on "wygnał" mnie przed rokiem z Monachium.
Ze Roberto nie ukrywa, że z powodu Magatha wylał kilka łez. W lecie 2006 roku wygasł kontrakt Ze z Bayernem, którego piłkarz nie miał ochoty przedłużać. Powrócił do ojczyzny, do FC Santos, gdzie "ożył", zaliczył wiele bardzo dobrych występów, które sprawiły, że Hitzfeld i Uli Hoeness zaproponowali mu powrót do Bayernu. Ze Roberto na propozycję przystał, podpisał dwuletni kontrakt i chce teraz nawiązać do sukcesów z 2003, 2005 i 2006 roku, kiedy to zdobywał z Bawarczykami dublet. Po dwa ostatnie z nich sięgał wraz z Magathem.
- Myślę, że zostaniemy mistrzami Niemiec - mówi jeden z ośmiu nowych nabytków Bayernu.
Źródło: bild.de
Komentarze