Nie tak dawno temu francuski „France Football” ogłosił oficjalną listę 30 zawodników, którzy zostali nominowani do Złotej Piłki w 2021 roku.
Jak można było się spodziewać, nominowany został przede wszystkim Robert Lewandowski, który jest postrzegany za głównego faworyta do zwycięstwa w plebiscycie na Złotą Piłkę w 2021 roku. Niemniej jednak Polak jest jedynym reprezentantem Bayernu na 30-osobowej liście, co zostało krytycznie odebrane przez kibiców i niektórych ekspertów.
Wiele osób jest zdzwiona nieobecnością takich graczy jak Manuel Neuer, Thomas Mueller czy Joshua Kimmich. Mimo wszystko ostatnich z nich, udzielił ostatnio wywiadu dla „Sport1”, w którym podkreślił, iż nie jest zaskoczony brakiem swojego nazwiska na liście nominowanych. Kimmich podkreślił, że ważniejszy dla niego jest sukces drużynowy niż indywidualny.
− Będę szczery – nie widziałem listy nominowanych do Złotej Piłki. Nie jestem jednak zaskoczony, że mnie tam zabrakło, nie jestem najbardziej indywidualnym piłkarzem – powiedział Kimmich.
− Dla mnie ważne jest to, aby drużyna wygrywała. Tylko wtedy, gdy wygramy, ja sam mogę błyszczeć. W końcu sam też zawsze jesteś zależny od zespołu. Cieszę się z takiej gry jak w meczu z Bayerem i nie martwię się o listę nominowanych do Złotej Piłki – stwierdził Niemiec.
Choć sam Kimmich podchodzi z wielkim dystansem do braku swojej nominacji do Złotej Piłki, to Julian Nagelsmann jest innego zdania.
− Powiedziałem już Jo, że ogarniemy kwestię jego obecności na liście nominowanych w niedalekiej przyszłości – podsumował z uśmiechem Nagelsmann.
Komentarze