Mimo zwycięstwa na Wembley w finale Ligi Mistrzów, Jerome Boateng był jednym z pechowców tego wieczoru. Jak się okazuje, 24-letni stoper świętując sukces FCB zgubił swój okolicznościowy medal...
Bild: Gdzie jest teraz Twój medal? Brałeś go ze sobą na urlop, przywiązałeś sobie go do ręki tak, aby już nigdy Ci nie przepadł?
Jerome Boateng: "Nie. Na wypoczynek nie brałem go ze sobą. Jest on w tym momencie na poczcie. Chwilę będzie ona leciała z Nowego Jorku. Prawdopodobnie po urlopie wróci w moje ręce".
Bild: Jak to się stało, że go zgubiłeś?
Jerome Boateng: "Kiedy wróciłem do szatni i w spokoju chciałem go dokładnie obejrzeć, zorientowałem się, że go nie ma. To był szok. Nic nie może człowiekowi zastąpić tego kawałka metalu".
Bild: A potem?
Jerome Boateng: "Naprawdę się przestraszyłem. Każdy zakątek szatni został przeszukany. Następnie próbowałem przypomnieć sobie, co i gdzie robiłem, kiedy medal miałem jeszcze na szyi".
Bild: I?
Jerome Boateng: "Świętowaliśmy nasz sukces, biegaliśmy po murawie i po trybunach. Dla mnie jasne było, iż w szale radości musiał mi się odpiąć. Zdałem sobie sprawę, że mogę liczyć tylko na uczciwego znalazcę. Na szczęście taka właśnie osoba znalazła mój medal".
Bild: Znalazcą okazał się Nick Zaccardi, jeden z dziennikarzy sportowych.
Jerome Boateng: "To mój bohater miesiąca".
Bild: Rozegrałeś bardzo dobrą rundę rewanżową, zdobyłeś Ligę Mistrzów, a w Bundeslidze Bayern nie miał sobie równych, nawet gdy musiałeś grać z Van Buytenem. To dobrze funkcjonowało i wywalczyłeś sobie stałe miejsce w składzie.
Jerome Boateng: "To były ciężkie dwa miesiąće. Ale z całej tej sytuacji wyszedłem pewniejszy siebie. Zawsze powtarzałem sobie: Jestem sobą i udowodnisz wszystkim, że należysz do tego zespołu i pokażesz, iż chcesz być w pierwszym składzie. Ja zawsze wstaję z ziemi - jestem żołnierzem. Te cechy zostały mi wpojone jak byłem dzieckiem".
Bild: Jak to?
Jerome Boateng: "Jako dziecko na ulicy zawsze grałem przeciwko starszym, większym rywalom. Bardzo często byłem faulowany, ale za każdym razem się podnosiłem".
Komentarze