Rozgrywki krajowe w Niemczech oficjalnie dobiegły końca na początku lipca. Mimo wszystko kilka klubów z Bundesligi nadal liczy się w walce w europejskich pucharach.
W końcu! Po wielu miesiącach oczekiwania i przerwy spowodowanej pandemią koronawirusa, elitarne rozgrywki Champions League zostały wznowione! Podopieczni Hansiego Flicka podobnie zresztą jak reszta zespół walczących w LM, nie próżnowali i w pocie czoła przygotowywali się do nadchodzących wyzwań.
Jeśli mowa o Bayernie, to Manuel Neuer i spółka do akcji wracają już jutro, kiedy to przyjdzie im rozegrać rewanżowe spotkanie z londyńską Chelsea. Miejscem boju o awans do ćwierćfinałów będzie Allianz Arena. Przypominamy zarazem, że mecz rozpocznie się o 21:00.
W pierwszym starciu, które zostało rozegrane w lutym, monachijczycy w pełni zasłużenie pokonali swoich rywali ze stolicy Anglii aż 3:0 (0:0 do przerwy). Bramki dla FCB zdobywali tamtego zimowego wieczoru Serge Gnabry (dwukrotnie) oraz Robert Lewandowski, który choć grał z kontuzją piszczela przez dłuższy czas, to zdołał nie tylko wpisać się na listę strzelców, ale i asystował przy dwóch kolejnych golach.
Mimo sporej zaliczki nikt w Monachium nie zamierza lekceważyć swoich rywali z Chelsea, którzy choć są mocno osłabieni, to w dalszym ciągu stanowią zagrożenie. Bez względu na wszystko celem podopiecznych Flicka jest pokonać „The Blues”, wywalczyć sobie bilet na wyjazd do Lizbony, gdzie krok po kroku „Bawarczycy” będą chcieli spełnić swoje marzenie – wygrać LM.
Bayern mierzy wysoko
Bayern Monachium zakończył już zmagania na krajowym podwórku. Jak już doskonale wiemy podopieczni Hansiego Flicka sięgnęli nie tylko po mistrzostwo, ale i również Puchar Niemiec. Jeśli mowa o Bundeslidze, to monachijczycy wygrali ligę z przewagą 13 punktów nad wiceliderami z Borussii Dortmund.
Z kolei na początku lipca klub ze stolicy Bawarii w pełni zasłużenie pokonał Bayer 04 Leverkusen w finale DFB Pokal i skompletował 13. w historii dublet (do tej pory nie dokonał tego nikt w pięciu topowych ligach w całej Europie). Mimo wszystko dwa tytuły w sezonie 2019/20 to dla „Bawarczyków” zbyt mało...
Kolejnym celem FCB jest oczywiście Liga Mistrzów. Co prawda zawodnicy i sztab szkoleniowy wierzą w finalny triumf, ale nikt nie zamierza lekceważąco podchodzić do rozgrywek Champions League − mistrzowie Niemiec niejednokrotnie zapowiadali już, że pragną podchodzić do każdego etapu krok po kroku.
Przed przystąpieniem do rewanżu z Chelsea, podopieczni Hansiego Flicka rozegrali sparing z Olympique Marsylią. Spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem 1:0 po bramce Serge'a Gnabry'ego, ale mimo dłuższej przerwy od rywalizacji, piłkarze „Gwiazdy Południa” fizycznie zaprezentowali się bardzo dobrze i stworzyli sobie sporo okazji bramkowych.
− Oczywiście mogliśmy strzelić więcej, ale jestem zadowolony. Poprawimy to i popracujemy nad tymi detalami w przyszłym tygodniu. Dla mnie to było ważne, aby zobaczyć, że zespół znów jest gotowy do gry z taką intensywnością i zaciekłością. Poradziliśmy sobie dobrze − powiedział po meczu Flick.
Jeśli mowa o rozgrywkach europejskich, to do tej pory Bayern Monachium rozegrał siedem spotkań w tej edycji Ligi Mistrzów (2019/20). Podopieczni Hansiego Flicka wygrali wszystkie 7 pojedynków i mogą pochwalić się 27 strzelonymi oraz 5 straconymi bramkami.
Porażka okupiona licznymi kontuzjami
W przeciwieństwie do drużyny rekordowego mistrza Niemiec, klub z Londynu nie miał tak długiej przerwy od rywalizacji. Dokładnie 1 sierpnia odbył się finał Pucharu Anglii, w którym to podopieczni Franka Lamparda mierzyli się z ekipą Arsenalu.
Spotkanie na Wembley rozpoczęło się dla „The Blues” wręcz doskonale! Nie dalej jak w piątej minucie do bramki „Kanonierów” trafił znajdujący się w bardzo dobrej formie Christian Pulisic. Mimo wszystko radość CFC nie trwała zbyt długo, albowiem już w 28. minucie z rzutu karnego wyrównał Pierre-Emerick Aubameyang. Dalsza część meczu to już pasmo nieszczęść dla Chelsea.
Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy kontuzji doznał Cesar Azpilicueta, zaś tuż po przerwie boisko z tego samego powodu był zmuszony opuścić strzelec pierwszego gola − Pulisic. W 67. minucie Aubameyang postawił kropkę nad i i strzelił gola na wagę triumfu w FA Cup. Na domiar wszystkiego w samej końcówce z murawy na noszach zniesiony został Pedro...
− Dobrze zaczęliśmy, ale byliśmy niechlujni i nie byliśmy w stanie wykończyć sytuacji. Potem nasza gra uległa zwolnieniu. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej. Niektóre rzeczy były przeciwko nam, ale faktem jest to, że nie zagraliśmy dobrze − powiedział po meczu Lampard.
W przypadku Chelsea i ich występów w tegorocznej edycji Champions League, to zespół ze stolicy Anglii podobnie jak Bayern rozegrał siedem spotkań. Bilans londyńczyków prezentuje się następująco: 3 zwycięstwa, 2 remisy, 2 porażki oraz bilans bramkowy 11:12.
Po raz siódmy w historii!
Zarówno Bayern, jak i również Chelsea to kluby o wielkiej tradycji i historii – obie drużyny mogą pochwalić się nie tylko licznymi trofeami krajowymi, ale i europejskimi (z przewagą monachijczyków).
Mimo wszystko do tej pory ekipa rekordowego mistrza Niemiec nie miała zbyt wielu okazji do pojedynków z „The Blues”. Biorąc pod uwagę statystyki z doskonale nam znanego serwisu „Worldfootball.net”, to póki co mowa jest o sześciu spotkaniach (licząc wszystkie rozgrywki europejskie).
Nieznacznie lepszym bilansem mogą pochwalić „Bawarczycy”, którzy czterokrotnie wygrywali z londyńczykami (raz po serii rzutów karnych). W pozostałych potyczkach lepsi byli zawodnicy klubu ze stolicy Anglii, którzy triumfowali przy dwóch okazjach. W przypadku bilansu bramkowego mówimy o 14 strzelonych oraz 11 straconych bramkach.
Sięgnijmy jednak pamięcią wstecz – po raz pierwszy do starcia FCB z Chelsea doszło 6 kwietnia 2005 roku, kiedy to w ramach pierwszego meczu 1/4 finału Champions League, zespół prowadzony wówczas przez Felixa Magatha został pokonany przez CFC 4:2. Tamtego wieczoru na Stamford Bridge gole dla „Gwiazdy Południa” zdobywali Schweinsteiger oraz Ballack. Pojedynek ten z pewnością dobrze pamiętają obecni bossowie Bayernu – Kahn oraz Salihamidzic.
Ostatnie sześć spotkań:
Jak więc wynika z grafiki zamieszczonej powyżej, po raz ostatni obie drużyny miały okazję stawać ze sobą w szranki 6 kwietnia 2005 roku, kiedy to zespół prowadzony przez Hansiego Flicka w pełni zasłużenie odniósł zwycięstwo nad Chelsea na ich własnym podwórku w Londynie.
Tamtego zimowego wieczoru monachijczycy nie pozostawili swoim rywalom żadnych złudzeń i pokonali ich 3:0 bo bramkach Gnabry'ego oraz Lewandowskiego, który warto wspomnieć, że przez kilkadziesiąt minut grał z kontuzją piszczela, a mimo to zaliczył genialny występ i miał udział przy wszystkich trafieniach FCB.
Okiem eksperta, czyli Michał Trela dla DieRoten.pl
Z wielką przyjemnością zapraszam Was również do zapoznania się z opinią i komentarzem Michała Treli − dziennikarzem „newonce.sport”, który jest jednym z największych autorytetów w Polsce, jeśli mowa o niemieckim futbolu. Michał od czasu do czasu pisze także dla „Kickera” oraz „11Freunde”.
− Konieczność rozegrania meczu z Chelsea ma moim zdaniem kluczowe znaczenie dla oceny szans Bayernu na pozostanie w grze do samego końca sezonu Ligi Mistrzów. Byłbym bardzo sceptyczny i ostrożny w ocenach, gdyby Bawarczycy musieli – jak choćby Rasenballsport Lipsk – prosto z miesięcznej przerwy pojechać na turniej finałowy i tam rozgrywać jeden mecz, bez żadnego marginesu błędu, z rywalem z najwyższej półki.
Ten rewanż, toczony przy bardzo bezpiecznej zaliczce z pierwszego spotkania, stanowi niezwykle ważne przetarcie dla graczy Hansiego Flicka. Myślę, że podejdą oni do tego meczu na sto procent możliwości, ale nie dlatego, że obawiają się, iż odpadną, lecz dlatego, że w ten sposób szybciej są w stanie dojść do optymalnej formy. Postarają się zagrać na maksa, nie podejdą do meczu, jak do sparingu, ale jeśli coś im nie wyjdzie, jeśli nawet przegrają, świat się nie zawali.
Spodziewam się więc zobaczyć najsilniejszy skład i pełne zaangażowanie, bez żadnego oszczędzania się. To będzie więcej niż sparing, ale mniej niż mecz o wszystko. Nie mam wątpliwości, że Bayernowi nie grozi żadna krzywda i prawdziwe schody zaczną się dopiero w Portugalii.
Bez Pavarda i Comana na rewanż
Wyjściowa jedenastka Bayernu Monachium na jutrzejszy pojedynek z ekipą Chelsea FC jak zwykle owiana jest wielką tajemnicą, więcej informacji na temat składu z całą pewnością poznamy dopiero jutro na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania.
Jednego możemy być pewni na 100%. Z powodu kontuzji lewej stopy w nadchodzącym rewanżu w ramach 1/8 finału rozgrywek Champions League z całą pewnością zabraknie Benjamina Pavarda, który nabawił się urazu podczas pierwszego zespołowego treningu (26 lipca w niedzielę).
Niestety drugim nieobecnym, co też potwierdził dziś Hansi Flick jest Kingsley Coman, który od kilku dni boryka się z urazem mięśniowym. Niemniej jednak 55-latek dał jasno do zrozumienia, że klub godnie zastąpi francuskiego skrzydłowego.
− Kingsley Coman nie zagra z Chelsea. Ale mamy w składzie świetnych zawodników, którzy mogą go zastąpić w osobie Ivana Perisica lub Philippe Coutinho − potwierdził dziś Hansi Flick.
Kto jednak mógłby zastąpić Comana na skrzydle? Pewni możemy być występu Serge'a Gnabry'ego, ale jeśli chodzi o zastąpienie Francuza, to Hansi Flick jutro podejmie decyzję. W grę wchodzi postawienie na Ivana Perisica lub Philippe Coutinho, pod którego adresem 55-latek nie szczędził dziś pochwał.
− Cou był kontuzjowany, pracował bardzo ciężko. To podstawa, aby był w dobrej formie. Ivan może wnieść więcej dynamiki w ofensywie. Philippe może grać na kilku pozycjach. Kto zagra? Jutro zadecyduję o tym − mówił dalej.
− Philippe jest obecnie w bardzo dobrej formie, a także świetnie pracuje fizycznie na treningach. Jest to podstawowy warunek wstępny, aby mógł wnieść swoje unikalne cechy. Zajęło mu to trochę czasu, ale teraz wygląda zupełnie inaczej. Bardzo go lubię jako piłkarza, ale też jako człowieka. Dlatego cieszę się, że jest teraz sprawny i fizycznie na wysokim poziomie − podsumował Flick.
Hategan rozjemcą zawodów w Monachium
Decyzją najwyższych władz UEFA sobotni bój w ramach 1/8 finału Champions League poprowadzi 40-letni Ovidiu Hategan, który na co dzień prowadzi spotkania ligowe w rodzimej Liga I (Rumunia).
Swoją licencję FIFA Rumun otrzymał nieco ponad 12 lat temu. Na swoim koncie Hategan ma już między innymi mecze eliminacyjne do mistrzostw Świata, mistrzostw Europy oraz wiele pojedynków w rozgrywkach Ligi Mistrzów i Ligi Europy.
40-latek znany jest, że nie przebiera w środkach i bardzo często kara zawodników kartkami. Od momentu swojego debiutu w marcu 2008 roku rumuński arbiter pokazał już łącznie 286 żółtych i 14 czerwonych kartek w 64 oficjalnych potyczkach w europejskich rozgrywkach (LE i LM).
W swojej dotychczasowej karierze Rumun prowadził już dwa mecze z udziałem FCB − mowa o zwycięstwie „Bawarczyków” 6:1 w starciu fazy grupowej z Lille OSC w sezonie 2012/13 oraz wygranej 5:1 nad Besiktasem w rewanżu 1/8 finału LM w sezonie 2017/18. Ogółem do tej pory Hategan miał okazję sędziować łącznie 9 spotkań niemieckich zespołów – mowa o 5 triumfach, remisie, 3 porażkach i bilansie bramkowym 20:11 na korzyść drużyn z Bundesligi.
Skład sędziowski na mecz:
Arbiter główny: Hategan (Rumunia)
Asystenci: Sovre (Rumunia), Gheorghe (Rumunia)
Czwarty arbiter: Petrescu (Rumunia)
Sędzia VAR: Irrati (Włochy)
Eksperci typują
Każdy z nas chciałby pewnie efektywnego i widowiskowego zwycięstwa Bayernu nad ekipą z Londynu, ale co myślą osoby z zewnątrz? Poniżej znajdziecie kilka typów piłkarskich ekspertów, dla których futbol to „chleb powszedni”.
Julia Kramek (Borussia.com.pl): 3:1 dla Bayernu.
Tomasz Urban (Eleven Sports): 2:1 dla Bayernu.
Martin Huć (BayerLeverkusen.pl): Remis 1:1. Chelsea silna, ale mocno osłabiona. Zaliczyła jednak niezły finisz w lidze. Z racji wysokiej przegranej, młodzi zawodnicy nie mają nic do stracenia, dlatego przed Bayernem ciężki mecz, mają co kalkulować, by nagle nie zrobiła im się trudna przeprawa. Dlatego wydaje mi się, że zakończy się spotkanie bramkowym remisem.
Maciej Kruk (Eleven Sports): 2:1 dla Bayernu.
Mateusz Majak (Eleven Sports): 2:0 dla Bayernu.
Michał Serafin (1. FC Kaiserslautern): 2:0 dla Bayernu.
Michał Trela (Newonce.Sport): 2:1 dla Bayernu.
Michał Jeziorny (Die Roten): 2:1 dla Bayernu.
Lewandowski w pogoni za kolejnymi rekordami
Chyba nikt z nas nie ma już najmniejszego cienia wątpliwości, że Robert Lewandowski rozgrywa obecnie najlepszy sezon w całej swojej dotychczasowej karierze piłkarskiej.
Aby się o tym przekonać, wystarczy tylko spojrzeć na statystyki naszego rodaka w sezonie 2019/20. Licząc wszystkie rozgrywki (zarówno krajowe, jak i międzynarodowe), to Polak miał okazję wystąpić w 43 meczach o stawkę (wynik ten byłby lepszy, gdyby nie fakt kontuzji piszczela i zawieszenia w Bundeslidze).
Liczby „Lewego” do tej pory:
− 43 spotkania
− 51 bramek i 6 asyst
− Udział przy bramce średnio co 66 minut
Warto jeszcze wspomnieć, że 31-latek sięgnął po tytuł króla strzelców w Bundeslidze (34 trafienia) oraz w Pucharze Niemiec (6). Jeśli natomiast mowa o Lidze Mistrzów, to na ten moment Lewandowski również przewodzi w klasyfikacji strzeleckiej z 11 bramkami (strzelił we wszystkich sześciu meczach z rzędu).
Dla Lewandowskiego to jednak zbyt mało i celem naszego rodaka jest powiększyć swój dorobek strzelecki. Jeśli Polak zdobędzie jutro z Chelsea jednego gola, to wyrówna klubowy rekord Mario Gomeza i zostanie (obok Niemca) najskuteczniejszym strzelcem w historii Bayernu w Champions League w trakcie jednego sezon. Podczas gdy Lewandowski ma obecnie 11 bramek na koncie, to Gomez w kampanii 2011/12 strzelił ich 12.
Nie można zapominać, że „Lewy” strzelając w sześciu meczach z rzędu tej edycji LM ustanowił nowy rekord klubowy. Przypominamy zarazem, że w całej swojej karierze Robert ma 64 trafienia w Lidze Mistrzów, co czyni go czwartym najskuteczniejszym strzelcem w historii tych jakże elitarnych rozgrywek.
Garść ciekawostek
− Bayern jest niepokonany w 15 z 16 ostatnich meczach Ligi Mistrzów.
− Bayern zdobył co najmniej 2 bramki w 11 z 13 ostatnich meczach w Lidze Mistrzów.
− Bayern zdobył w tym sezonie Ligi Mistrzów 27 bramek i stracił ich 5.
− Bayern w fazie grupowej uplasował się na pierwszym miejscu z dorobkiem 18 punktów.
− Bayern w ostatnim sezonie LM odpadł na etapie 1/8 finału po dwumeczu z Liverpoolem.
− Bayern w swojej wieloletniej historii 19-krotnie grał już w 1/2 finału LM (10 razy awans do finału).
− Bayern w swojej wieloletniej historii 5-krotnie sięgał po trofeum Ligi Mistrzów.
− Bayern od momentu rozpoczęcia sezonu 2019/20 wygrał 39 z 48 spotkań (5 porażek i 4 remisy).
− Bayern w rundzie wiosennej wygrał 21 z 22 spotkań (wszystkie rozgrywki).
− Bayern jest jedyną niepokonaną drużyną w 2020 roku na niemieckich podwórkach.
− Bayern w swojej wieloletniej historii mierzył się z zespołami z Anglii 64 razy.
− Bilans Bayernu z angielskimi zespołami to 27 zwycięstw, 18 remisów oraz 19 porażek.
− W tym okresie monachijczycy zdobyli 115 bramek oraz stracili ich 85.
− Chelsea w tym sezonie Ligi Mistrzów zdobyła 11 bramek oraz straciła ich 12.
− Chelsea w fazie grupowej uplasowała się na drugim miejscu z dorobkiem 11 punktów.
− Chelsea w poprzednim sezonie zdobyła trofeum Ligi Europy.
− Chelsea w swojej długoletniej historii tylko raz sięgnęła po trofeum Ligi Mistrzów.
− Chelsea od momentu rozpoczęcia sezonu 19/20 wygrała 29 z 54 spotkań (17 porażek i 8 remisów).
− Chelsea w rundzie wiosennej wygrała 14 z 25 spotkań (7 porażek i 4 remisy).
− Chelsea w swojej wieloletniej historii mierzyła się z zespołami z Niemiec 26 razy.
− Bilans Chelsea z niemieckimi zespołami to 11 zwycięstw, 9 remisów i 6 porażek.
− W tym okresie londyńczycy zdobyli 42 bramki oraz stracili ich 26.
− W historii swoich pojedynków obie ekipy mierzyły się ze sobą 6-krotnie (różne rozgrywki).
− W historii tych meczów bilans sprzyja na korzyść FCB (4 zwycięstwa i 2 porażki).
− W historii tych meczów Bayern zdobył łącznie czternaście bramek oraz stracił ich także 11.
− Po raz ostatni obie ekipy grały ze sobą 25 lutego 2020 roku (FCB zwyciężyło 3:0).
− Faworytem bukmacherów jest Bayern, zaś średni kurs na ich zwycięstwo wynosi obecnie 1,40.
− W rankingu wszech czasów europejskich rozgrywek Bayern zajmuje 2. miejsce (662 punkty).
− W rankingu wszech czasów europejskich rozgrywek Chelsea zajmuje 12. miejsce (287 punktów).
− Kadrę Bayernu Monachium wycenia się obecnie na sumę 930,75 milionów euro.
− Kadrę Chelsea wycenia się obecnie na sumę 833,45 milionów euro.
− Najbardziej wartościowym zawodnikiem w kadrze Bayernu jest Sane (80 mln €).
− Najbardziej wartościowym zawodnikiem w kadrze Chelsea jest Kante (80 mln €).
− Hansi Flick będzie musiał sobie jutro radzić bez Pavarda.
− Hansi Flick jako trener tylko raz miał okazję grać przeciwko Chelsea FC (zwycięstwo).
− Hansi Flick jako trener tylko raz miał okazję mierzyć się z Frankiem Lampardem.
− Frank Lampard musi poradzić sobie m. in. bez Pulisica, Pedro, Jorginho, Azpilicuety i Alonso.
− Frank Lampard jako trener tylko raz miał okazję grać przeciwko Bayernowi (porażka).
− Najlepszym strzelcem Bayernu we wszystkich rozgrywkach jest Lewandowski (51 bramek).
− Najlepszym strzelcem Chelsea we wszystkich rozgrywkach jest Abraham (17 bramek).
− Thomas Mueller jest rekordzistą Bayernu pod względem występów w LM (111 spotkań).
− W rankingu wszech czasów Robert Lewandowski ma już 64 bramki w LM, co daje mu 4. miejsce.
− Robert Lewandowski oddał już w tej edycji Ligi Mistrzów 20 strzałów na bramkę.
− Do tej pory w rozgrywkach Ligi Mistrzów padło 344 bramek, zaś średnia wynosi 3,19 na mecz.
− Obecnym królem strzelców tej edycji Ligi Mistrzów jest Lewandowski (11 bramek).
− Najwięcej asysty w tym sezonie Ligi Mistrzów ma Hakim Ziyech (5).
− Bayern jest niepokonany w 5 ostatnich meczach z Chelsea (wszystkie rozgrywki).
Komentarze