Bayern Monachium ma już za sobą trzydziesty trzeci oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2020/21. Tym razem drużynie prowadzonej przez Hansiego Flicka przyszło mierzyć się w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi.
Dzisiejszego późnego wieczoru, klub ze stolicy Bawarii pod wodzą Hansiego Flicka podejmował na własnym podwórku w Monachium ekipę Arminii Bielefeld w ramach 21. kolejki niemieckiej Bundesligi. Dla monachijczyków był to zarazem trzydziesty trzeci bój w tej kampanii.
Koniec końców pojedynek na pustej Allianz Arenie zakończył się remisem 3:3. Jeśli mowa o bramkach dla „Gwiazdy Południa”, to na listę strzelców wpisywali się kolejno Robert Lewandowski, Corentin Tolisso oraz Alphonso Davies.
Wskutek dzisiejszej straty punktów przez zawodników bawarskiego klubu, wicelider z Lipska nadrobił stratę do punktów. Podczas gdy FCB posiada na swoim koncie 49 punktów, to podopieczni Juliana Nagelsmanna do tej pory zgromadzili 44 oczka.
Tym razem podopieczni Hansiego Flicka będą mieli nieco więcej czasu na regenerację i odpowiednie przygotowania do kolejnego meczu, albowiem w najbliższą sobotę o 15:30, klub ze stolicy Bawarii w 22. kolejce Bundesligi zagra na wyjeździe z drużyną Eintrachtu Frankfurt.
Mocno osłabiony Bayern
Mając na uwadze spotkanie sprzed kilku dni, kiedy to „Bawarczycy” w ramach finału Klubowych Mistrzostw Świata w Katarze pokonali 1:0 drużynę Tigres UANL (jedynego gola zdobył Benjamin Pavard), opiekun bawarskiego klubu zdecydował się przeprowadzić 3 zmiany.
Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w Monachium znalazło się aż ośmiu piłkarzy! Jak już wiemy od połowy grudnia niezdolny do gry jest Tanguy Nianzou, ale bardzo możliwe, że Francuz jeszcze w tym tygodniu wznowi treningi z pierwszym zespołem.
Ponadto listę nieobecnych uzupełniają Douglas Costa (kontuzja stopy), Alexander Nuebel (kontuzja kostki), Jerome Boateng (sprawy osobiste), Leon Goretzka (problemy z łydką), Serge Gnabry (kontuzja mięśniowa), Thomas Mueller (koronawirus) oraz Javi Martinez (brak gotowości). Z tego powodu na ławce FCB zasiadło dziś kilku graczy FCB II.
Mit dieser XI gegen die Arminia! ???????? #packmas #FCBDSC pic.twitter.com/mmnQ4o48n3
REKLAMA— ???????????? FC Bayern ???????????? (@FCBayern) February 15, 2021
Mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, mistrzowie Niemiec dzisiejsze zawody na Allianz Arenie w Monachium rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Bouna Sarr, Niklas Suele, Lucas Hernandez oraz Alphonso Davies w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli Corentin Tolisso oraz David Alaba.
Podczas gdy w ofensywie Flick postawił na trio Leroy Sane, Kingsley Coman i Eric Maxim Choupo-Moting, to funkcję napastnika tradycyjnie pełnił Robert Lewandowski. Na ławce zasiedli: Ron-Thorben Hoffmann, Marc Roca, Joshua Kimmich, Jamal Musiala, Benjamin Pavard, Tiago Dantas, Armindo Sieb oraz Maximilian Zaiser.
Bayern bezradny
Jak można było się spodziewać monachijczycy bardzo odważnie rozpoczęli pierwszą część spotkania i już od pierwszych minut próbowali zagrozić bramce strzeżonej przez Ortegę. Bayern robił co w swojej mocy, jednakże obfite opady śniegu znacząco utrudniały grę mistrzom Niemiec.
W 4. minucie bliski szczęścia był Choupo-Moting, ale golkiper gości nie miał problemu z wyłapaniem futbolówki. Choć gospodarze kontrolowali mecz od samego początku, to w 9. minucie starcia na Allianz Arenie dość niespodziewanie do siatki Manuela Neuera trafił Vlap, który otrzymał idealnie podanie i technicznym strzałem pokonał kapitana FCB.
Bayern po stracie bramki próbował szybko odpowiedzieć, ale podobnie jak miało to miejsce w ostatnich kilku meczach, skuteczność i odpowiedniego wykończenie były wręcz fatalne... W 28. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Sane, lecz skrzydłowy w ostatecznym rozrachunku przegrał pojedynek z Laursenem.
Kiepskie warunki atmosferyczne nie ułatwiały gospodarzom gry, którzy konstruowali swoje akcje zbyt wolno i ślamazarnie. W 37. minucie Arminia wywalczyła sobie rzut rożny. Vlap dograł świetną piłkę do Piepera, który wykorzystał moment nieuwagi obrony bawarskiego klubu i pewnym strzałem podwyższył na 2:0, pozostawiając Neuera bez szans na obronę.
Mistrzowie Niemiec dwoili się i troili, aby w końcu zdobyć upragnionego gola, ale niewiele z tego wynikało... W kilku sytuacjach „Bawarczycy” byli jeszcze bliscy zdobycia kontaktowej bramki, ale ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i oba zespoły udały się na przerwę.
Bayern wraca do żywych
Gospodarze mocno podbudowani po kiepskiej pierwszej połowie, zaczęli drugie 45 minut bardzo odważnie i już w 48. minucie strzelili bramkę kontaktową − na listę strzelców wpisał się Robert Lewandowski. Radość Bayernu nie trwała jednak zbyt długo, albowiem chwilę później na 3:1 podwyższył Gebauer...
Mistrzowie Niemiec nie zamierzali jednak składać broni i po stracie trzeciego gola wzięli się mocno w garść i podjęli rękawice. Podopieczni Flicka coraz częściej atakowali pole karne Arminii i choć początkowo defensywa gości rozbijała kolejne ataki FCB, to koniec końców monachijczycy skruszyli mur i doprowadzili do 3:2 − tym razem świetne dośrodkowanie Sane wykorzystał Tolisso.
Chwilę później na murawie zameldował się Kimmich, który wniósł wiele ożywienia do gry „Bawarczyków”. Po kilku nieudanych próbach, gospodarze ponownie znaleźli patent na piłkarzy Uwe Neuhausa. W 69. minucie do bezpańskiej piłki dopadł Alphonso Davies, który silnym wolejem pewnie wpakował piłkę do siatki.
To, co wydarzyło się chwilę później, mogło przysporzyć kibiców Bayernu o kilka siwych włosów... Cordova strzelił na 4:3, ale ostatecznie po interwencji VAR, trafienie napastnika zostało anulowane. Mistrzowie Niemiec byli kilkukrotnie bliscy zdobycia upragnionego gola na wagę zwycięstwa, ale koniec końców wynik nie uległ zmianie i obie ekipy zasłużenie musiały zadowolić się punktem.
Tym razem zespół Hansiego Flicka będzie miał nieco więcej czasu na przygotowania i regenerację. Do akcji zdobywcy sekstetu powrócą dopiero w sobotę, kiedy to w bardzo trudnym spotkaniu zagrają na wyjeździe z Eintrachtem Frankfurt. Początek starcia na Commerzbank-Arenie dokładnie o 15:30.
Komentarze