Dokładnie wczoraj późnym wieczorem potwierdzono, że nowym prezydentem Barcelony został Joan Laporta, który zdobył w sumie 57% wszystkich głosów.
Dla jednego z piłkarzy Bayernu Monachium to bardzo ważna wiadomość. Jak już wiemy David Alaba odejdzie z zespołu rekordowego mistrza Niemiec po tym sezonie, zaś jego usługami zainteresowanych jest wiele klubów z całej Europy. Do tej pory mówiło się, że największym faworytem do pozyskania Austriaka jest Real, ale wybór Laporty jako nowego prezydenta Barcelony może pokrzyżować plany „Królewskich”.
Powszechnym było wiadomo, że wychowanek FCB i jego agenci czekali na wybory prezydenckie, zwłaszcza że wspomniany wyżej Hiszpan posiada bardzo dobre relacje z Pinim Zahavim, czyli agentem defensora „Gwiazdy Południa”.
Jak informuje hiszpański „AS”, pod koniec zeszłego tygodnia doszło do spotkania w Barcelonie, w którym uczestniczyli nie tylko Zahavi i Ramadani (reprezentują interesy Davida), ale i wspomniany wyżej świeżo wybrany prezydent „Dumy Katalonii”.
Obie strony dyskutowały o możliwym transferze 28-latka na Camp Nou. Katalończycy pracują już nad letnimi wzmocnieniami, ale kluczowym będzie uprzednie pozbycie się Coutinho i zwolnienie jego gigantycznej pensji. Dziennikarze podkreślają, że Laporta przedstawił agentom Alaby plany na jego potencjalną sportową przyszłość w Barcelonie.
Póki co nie wiadomo, jaki kierunek obierze sobie Austriak, ale możliwej decyzji można spodziewać się nawet po Euro, o czym też kilka dni temu informował „Sport Bild”.
Komentarze