"Bawarczycy" naciskają bardzo na transfer Anglika.
Bayern Monachium znalazł w końcu wymarzonego kandydata na pozycję numer "9". Jest nim Harry Kane, którego przedstawiać nie trzeba. W ostatnich dniach pojawiało się mnóstwo informacji na jego temat. "Bawarczycy" mieli już nawet złożyć pierwszą ofertę za napastnika, jednak Spurs ją odrzucili.
Jeśli wierzyć mediom, stanowisko Daniela Levy'ego, właściciela Tottenhamu, jest twarde i nieugięte: Kane nie jest na sprzedaż. Jednakże, jak zaznaczał chociażby Fabrizio Romano, odpowiednia kwota mogłaby zmienić nastawienie brytyjskiego biznesmena. Musiałaby ona wynosić co najmniej 100 milionów euro.
Jednakże, według niemieckich mediów, jak i zagranicznych – 30-latek jest otwarty na ruch do Bayernu i chciałby dołączyć do drużyny prowadzonej przez Thomasa Tuchela. To właśnie niemiecki szkoleniowiec ma być głównym "adoratorem" Kane'a w klubie, a Anglik zdaje sobie z tego sprawę.
Druga oferta w drodze
Pierwsza oferta, opiewająca na ponad 70 milionów euro, została przez Tottenham natychmiast odrzucona. Mistrzowie Niemiec nie mają jednak zamiaru się poddawać i wkrótce mają przysłać nową, znacznie podwyższoną ofertę. Według angielskich mediów wkrótce pojawi się ona na biurku Daniela Levy'ego.
Na ile będzie ona opiewać. Jak donosi Ben Jacobs – 80 milionów funtów, czyli około 93 milionów euro. Przy tym "Bawarczycy" wciąż mają nadzieję, że (z racji tego, jak trudnym negocjatorem jest Levy) sam zawodnik zakomunikuje jasno Spurs, że chce przenieść się na Allianz Arenę. Ponadto, jak dodaje Jacobs, Tottenham na wszelki wypadek już ma wytypowanego potencjalnego następcę Kane'a. Jest nim Jonathan David z Lille.
W ubiegłym sezonie Harry Kane wystąpił łącznie w 49 spotkaniach, strzelając w nich 32 bramki i notując w nich 5 asyst. Rozegrał razem 4302 minut i nie opuścił ani jednego meczu Premier League. Swoim profilem również wpisuje się bardzo dobrze w rodzaj "9", której szuka Bayern. Możemy zatem spodziewać się wkrótce kolejnych ruchów "Bawarczyków" w kierunku przeprowadzenia tego transferu.
Komentarze