DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Głową w mur... bezbramkowy remis na BayArena

fot. Ł. Skwiot (wszystkie prawa zastrz.)

W meczu dwudziestej kolejki Bundesligi Bayern Monachium zremisował bezbramkowo w hitowym starciu z Bayerem 04 Leverkusen. W związku z remisem Borussii Dortmund w meczu z Herthą Berlin przewaga punktowa „Bawarczyków” nad BVB nie uległa zmianie.

REKLAMA

Kolejnym rywalem podopiecznych Pepa Guardioli będzie VfL Bochum, z którym Bayern zmierzy się w ramach Pucharu Niemiec w najbliższą środę 10 lutego o godzinie 20:30. Gospodarzem tego spotkania będzie zespół z Bochum.

30 201 widzów zgromadzonych na BayArena było świadkami zaciętego spotkania, choć o pierwszej połowie wszyscy raczej chcieliby zapomnieć, gdyż była bezbarwna, czego natomiast nie można powiedzieć o drugiej części, która była pełna wielu dobrych akcji i dynamiki. Kiedy Thomas Mueller wszedł na boisko obraz gry zdecydowanie zmienił się, jednakże od 84 minuty FCB musiało sobie radzić bez Xabiego Alonso, który otrzymał czerwoną kartkę.
 
Pep Guardiola dokonał tylko jednej zmiany w porównaniu poprzednim spotkaniem z TSG Hoffenheim. Tym razem Arturo Vidal zastąpił Thomasa Muellera, który zasiadł na ławce obok takich zawodników, jak Tom Starke, Juan Bernat, Rafinha, Thiago Alcantara oraz Sebastian Rode.
 
Mistrzowie Niemiec wybiegli na boisko BayArena w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce; David Alaba, Holger Badstuber, Joshua Kimmich oraz kapitan Philipp Lahm zagrali w obronie; Xabi Alonso pełnił funkcję defensywnego pomocników. W pomocy zagrali Arjen Robben, Douglas Costa, Kingsley Coman, Arturo Vidal, zaś Robert Lewandowski – w ataku.
 
O pierwszej części hitu dwudziestej kolejki nie można powiedzieć niczego dobrego poza kilkoma niecelnymi strzałami – obie ekipy grały bardzo ostrożnie i nie pozwalały na zbyt dużo w defensywie. W pierwszych minutach blisko szczęścia był Oemer Toprak, jednakże piłka nie trafiła do siatki gości z Monachium i na tablicy nadal widniał wynik 0:0.
 
Kingsley Coman kilkukrotnie wykorzystywał swoją szybkość na skrzydle, lecz jego koledzy z zespołu byli już mniej skuteczni. Lewandowskiemu, Robbenowi oraz Alabie brakowało szczęścia i precyzji w wykończeniu sytuacji strzeleckich. Zawodnicy Leverkusen nie składali jednak broni i dzięki agresywnej grze podopieczni Pepa Guardioli nie mogli zrobić zbyt wiele mimo wysokiego posiadania piłki i kontrolowania przebiegu spotkania.
 
Na chwilę przed końcem pierwszej połowy Chicharito popisał się zaskakującym uderzeniem, jednak piłka chybiła celu i ostatecznie oba zespoły udały się do szatni. Początek drugiej części spotkania wyglądał podobnie do obrazu sprzed kilkunastu minut, jednak z akcji na akcję gra przyspieszała i nabierała tempa.
 
W 52 minucie Pep Guardiola zdecydował się na pierwszą zmianę – Thiago zastąpił Arturo Vidala, który został mocno poobijany przez byłych kolegów z Leverkusen. Wkrótce Chicharito próbował uderzyć, jednak Manuel Neuer bez problemu przechwycił piłkę. Kilka minut potem Arjen Robben mógł zdobyć pierwszą bramkę dla FCB, lecz w ostatniej chwili po świetnym rajdzie, Holender został skutecznie zatrzymany przez Wendella.
 
Po godzinie gry Mueller zastąpił Arjena Robbena. Mimo wszystko podopieczni Rogera Schmidta również mieli swoje pięć minut. Holger Badstuber i spółka popełnili kilka błędów, które mogły zakończyć się utratą bramki, lecz podobnie jak w przypadku Bayernu brakowało odpowiedniego wykończenia. W kilku przypadkach zawodnicy Bayernu mogli mówić o prawdziwym szczęściu.
 
Wejście Thomasa na boisko zdecydowanie zmieniło obraz gry – „Bawarczycy” poczuli się pewniej, a duet Costa i Coman skutecznie przeprowadzał akcje skrzydłami. Mueller i Lewandowski byli najbliżej zdobycia bramki. Mimo świetnej postawy Douglasa i Kingsleya w drugiej części spotkania pozostali zawodnicy Bayernu nie byli w stanie wykorzystać tej przewagi na skrzydłach.
 
Do końca gry wynik nie uległ już zmianie – obie ekipy oddały kilka strzałów, z czego prawie wszystkie były niecelne. O wiele bardziej kontrowersyjna była jednak decyzja sędziego Knuta Kirchera, który w 84 odesłał Xabiego Alonso do szatni. Hiszpan obejrzał drugą żółtą kartkę za faul, który jednak nie kwalifikował się na taką karę. „Bawarczycy” nieco podrażnieni ruszyli ponownie do ataku, lecz podobnie jak wcześniej – bezskutecznie.
 

 

Źródło:
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...